Poważna strata dla Kremla. Strącili maszynę wartą miliony
W pobliżu Bachmutu siły ukraińskie zestrzeliły wielozadaniowy bombowiec taktyczny Su-34. Jak wyjaśniono, rosyjski samolot udało się strącić przy użyciu ręcznej wyrzutni rakiet. Maszyna Putina kosztowała 36 mln dolarów.
Rosyjski samolot nagle znalazł się nad pozycjami obsadzonymi przez Państwową Służbę Graniczną Ukrainy w pobliżu Bachmutu. Mundurowi natychmiast zareagowali i udało im się strącić drogą maszynę Putina.
Ukraińscy pogranicznicy wyjaśnili, że do Su-34 strzelali z MANPADS. Nie jest jasne, czy był to polski Piorun, wyrzutnia najbardziej chwalona przez Ukraińców. Przekazano tylko, że wystarczył jeden strzał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Desperacja Putina". Były wojskowy ostrzega: on nie ma wyjścia
Nie wiadomo też, co stało się z pilotem. Trwają jego poszukiwania.
Jak wynika z danych dowództwa sił Kijowa, od początku inwazji Rosjanie stracili łącznie 280 samolotów, 263 śmigłowce i ponad 1,5 tys. dronów.
Strata Su-34 jest o tyle bolesna dla sił powietrznych reżimu Putina, że koszt produkcji i wyposażenia takiej maszyny to średnio ok. 36 mln dolarów.
Rosja bez kolejnego bombowca Su-34
Ukraińcy nie przekazali, jaką wersję Su-34 udało im się ze strzelić. To prawdopodobnie co najmniej 18. strącona nad Ukrainą maszyna tego typu. Wcześniej rosyjskie media państwowe informowały, że żołnierze Putina otrzymali nowe, zmodernizowane bombowce Su-34. Z pojawiających się doniesień wynikało, że rosyjska armia wzbogaciła się o cztery maszyny wyprodukowane w Nowosybirskim Zakładzie Lotniczym Chkalov-Nowosybirsk.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski