Chwile grozy w samolocie. Patrzyli, jak silnik rozpada się na kawałki
Chwilę prawdziwej grozy przeżyli pasażerowie linii lotniczych Alaska Airlines. Podróż z Seattle do San Diego z pewnością na długo zapisze się w pamięci pasażerów i załogi. Chwilę po starcie jeden z silników samolotu zaczął się dosłownie rozpadać na oczach przerażonych ludzi. Moment awarii został nagrany i udostępniony w sieci.
Lot z Seattle do San Diego zapowiadał się spokojnie. 176 pasażerów wraz z sześcioosobową załogą wzbiło się w powietrze bez żadnych problemów. Po chwili jednak coś było nie tak. Pojawiły się drgania, po czym można było zaobserwować, jak fragmenty silnika dosłownie odpadają od samolotu, który zmuszony został do awaryjnego lądowania.
Z samolotu odrywały się fragmenty silnika
Feralny lot miał miejsce w poniedziałkowy poranek na lotnisku w Seattle. Zgodnie z informacjami podanymi przez CNN Travel zgłoszono "niezwykłe wibracje po lewej stronie samolotu wkrótce po starcie". W trakcie wykonywania manewru awaryjnego lądowania wydarzyło się najbardziej mrożące krew w żyłach zdarzenie. To właśnie wtedy od lewego silnika odpadła część obudowy. Potem było już tylko gorzej. Jak zrelacjonował Greg Anderson, jeden z pasażerów, którego miejsce znajdowało się w pobliżu silnika, chwilę po starcie można było usłyszeć dziwne trzaśnięcie, po którym samolot zaczął wibrować. Przez okno widać było odpadające fragmenty silnika. Kapitan poinformował wszystkim o konieczności awaryjnego lądowania.
Przerażające nagranie
W mediach społecznościowych udostępniono przerażające nagranie, które ukazuje moment lądowania, kiedy silnik dosłownie rozsypuje się na kawałki. Można na nim na własne oczy zobaczyć, jak osłona początkowo odkształca się, by za chwilę całkowicie odpaść. Ostatecznie oderwała się pozostała część osłony silnika. Na szczęście w wyniku awarii nikt nie został ranny, a pasażerowie kilka godzin później wzbili się ponownie w powietrze, tym razem na pokładzie innego samolotu. Boeing 737-900ER, w którym doszło do usterki, w tym momencie nie jest dopuszczony do użytkowania, a sprawie mają bliżej przyjrzeć się eksperci.