Hołownia przyznał się do błędu. "Nie ma się co oszukiwać"

Nie ma co się oszukiwać i kokietować, chcieliśmy lepszego wyniku, a zaliczyliśmy potknięcie po dobrym wyniku w wyborach parlamentarnych i samorządowych - powiedział marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia w rozmowie z "Faktem", pytany o ocenę wyników wyborczych Trzeciej Drogi.

Szymon Hołownia
Szymon Hołownia
Źródło zdjęć: © East News | Filip Naumienko/REPORTER

19.06.2024 | aktual.: 19.06.2024 07:10

Hołownia w wywiadzie, który opublikowano we wtorek, był pytany m.in. "jakie uczucia i emocje buzowały" mu w głowie, kiedy zobaczył ostateczny wynik wyborczy Trzeciej Drogi w wyborach europejskich.

- Rozczarowanie. Przecież nie ma co się oszukiwać i kokietować. Chcieliśmy lepszego wyniku. Zrobiliśmy dobry wynik jako Trzecia Droga w wyborach parlamentarnych. Dobry wynik w samorządowych. Tutaj zaliczyliśmy potknięcie - mówił polityk w "Fakcie".

Odnosząc się do przyczyn tego "potknięcia", wskazał na frekwencję. Jak mówił, podczas wyborów parlamentarnych i samorządowych, kiedy frekwencja była bardzo wysoka i wysoka, Trzecia Droga osiągnęła dobre wyniki. - W momencie, w którym ta frekwencja spadła, jak na nasze ostatnie standardy, okazało się, że osiągnęliśmy słaby wynik. Dlatego, że ci ludzie, którzy na nas głosują, po prostu nie poszli na wybory. Nie mieliśmy dostatecznie dużo sprawczości, pomysłu, konsekwencji. Może to był jednak za szybki bieg przez te płotki dla naszych organizacji, żebyśmy przekonali tych, którzy chodzili na wybory, żeby poszli na nie i tym razem - ocenił Hołownia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zaznaczył jednocześnie, że wyborcy Trzeciej Drogi "dalej tam jednak są". - To dalej jest nasz rezerwuar wyborców. To dalej są ludzie, dla których my mamy pomysły i z którymi chcemy pracować. Tylko musimy ich przekonać w ciągu lat, które nadchodzą, żeby uwierzyli, że zmiana jest możliwa i poszli zagłosować - mówił Hołownia, podkreślając, że "Trzecia Droga jest Polsce potrzebna".

Hołownia: to jest psucie demokracji

Hołownia ocenił też maraton wyborczy, który składał się z trzech głosowań następujących tuż po sobie. - To jest, przepraszam, użyję kolokwializmu, masakra. To jest też psucie demokracji, jeśli układamy w ten sposób kalendarz. Co trzy miesiące mówimy ludziom: "idź i głosuj". To destabilizuje system, bo co do zasady każda kampania wyborcza to jest walka - stwierdził.

Hołownia był też pytany o ewentualny start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Jak zapowiedział, "decyzję w tej sprawie podejmie jesienią".

- Wybory są w przyszłym roku. Jeżeli miałbym wystartować tam jako kandydat Trzeciej Drogi, to trzeba się bardzo poważnie nad tym zastanowić. Ja już wiele rzeczy na polskiej scenie politycznej widziałem i obawiam się, że kolejny prezydent z Platformy, jednocześnie przy premierze z Platformy, oznacza potem być może następnego prezydenta i premiera z PiS-u, którzy nie będą z naszego demokratycznego obozu - mówił marszałek Sejmu.

Jak dodał, "Polska nie jest jednak w całości w Platformie, tak jak nie jest w całości w PiS-ie".

- Platforma dzisiaj rządzi, mając premiera, i nikt tego nie kwestionuje, dlatego że zebrała się grupa ludzi i partii, która powiedziała: "tak, uważamy, że to wy powinniście mieć dzisiaj premiera i wziąć odpowiedzialność". Tam jest też jednak Trzecia Droga i Lewica. Polacy wybrali zespół, wybrali drużynę. Jeżeli chcemy, żeby to się powtórzyło, to musimy zrozumieć, że Polacy chcą drużyny i współpracy, a nie tego, żeby PiS miał wszystko, albo żeby wszystko miała Platforma. Mimo że oczywiście do Platformy jest nam bliżej niż do PiS-u i to z nią współtworzymy rząd - powiedział Hołownia.

Źródło artykułu:PAP
szymon hołowniamarszałek sejmuTrzecia Droga
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (704)