Choroba szalonych krów na Dolnym Śląsku. To pierwszy przypadek wykrycia BSE w Polsce od sześciu lat
Choroba szalonych krów (BSE) została wykryta na terenie jednego z gospodarstw w Mirsku na Dolnym Śląsku. To pierwszy przypadek wykrycia tej choroby na terenie Polski od sześciu lat. Sprawa została zgłoszona do Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE). Krowę już ubito.
Choroba szalonych krów w Polsce
BSE zostało wykryte u krowy w gospodarstwie w Mirsku (woj. dolnośląskie). Chora sztuka została już ubita i zutylizowana. Wykrycie choroby szalonych krów zostało zgłoszone do OIE. Według komunikatu organizacji, podejrzenie BSE stwierdzono 24 stycznia, a tydzień później chorobę potwierdzono laboratoryjnie. To pierwszy przypadek wykrycia BSE na terenie Polski od sześciu lat.
Choroba szalonych krów. Polska nie straci najwyższych statusów
Mimo stwierdzenia przypadku choroby szalonych krów Polska nie straci statusu kraju o znikomym ryzyku wystąpienia choroby. - Zgodnie z prawodawstwem Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, BSE w formie atypowej nie ma wpływu na status Polski – wyjaśnił Niemczuk. Nie ma także mowy o tym, by Polska straciła status swobodnego eksportera wołowiny na rynek Unii Europejskiej i rynków trzecich.
Przypadek atypowego BSE podlega rejestrowaniu. - Takie sytuacje zdarzają się raz na jakiś czas. Występują one u starszych krów i nie są niczym nowym w państwach, które mają status znikomego ryzyka wystąpienia BSE – powiedział Niemczuk.
Choroba szalonych krów (BSE), fachowo gąbczasta encefalopatia bydła, zwalczana jest w Polsce z urzędu. Objawy choroby są mało wyraźne, niektóre zwierzęta mogą wykazywać przyspieszony oddech, wrażliwość na hałas, strach i agresję, zgrzytanie zębami, oblizywanie się i świąd skóry. U ludzi BSE może doprowadzić postać sporadyczną choroby Creutzfeldta-Jakoba (sCJD).