Zgubił dziecko na marszu. 6-latek przyszedł do policjantów
6-letni chłopiec zgubił się podczas Marszu Niepodległości. Dziecko krótko po godz. 15 podeszło do policjantów patrolujących okolice stacji metra Centrum. W tym samym czasie jego ojciec zgłosił się do innej grupy funkcjonariuszy. Historia miała szczęśliwy finał.
W poniedziałek po godz. 14 rozpoczęła się kolejna edycja Marszu Niepodległości. Z szacunków warszawskiego ratusza wynika, że ulicami stolicy przemaszerowało co najmniej 90 tys. osób. W takim tłumie łatwo o chwilę nieuwagi, o czym przekonał się 6-letni chłopiec.
Chłopiec zaginął na marszu. Szczęśliwy finał historii
Jak poinformowała stołeczna policja, krótko po godz. 15 do funkcjonariuszy patrolujących górny poziom stacji metra Centrum podeszło dziecko. Chłopiec powiedział mundurowym, że razem z ojcem wybrał się na Marsz Niepodległości, ale w pewnym momencie zgubił go z oczu i nie jest w stanie go odnaleźć.
"Policjanci zaopiekowali się 6-latkiem i zaprowadzili go do komisariatu na stacji metra" - czytamy w komunikacie policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zarzuty wobec Macierewicza. Fogiel: ja w grę Platformy nie będę grać
W tym samym czasie ojciec zgłosił chłopca się do innego patrolu i zgłosił zaginięcie synka. "Chociaż cała sytuacja była dla niego i dziecka stresująca, to szybko znalazła szczęśliwe zakończenie" - przekazała stołeczna policja.
Marsz Niepodległości zakończył się na błoniach PGE Narodowego krótko po godz. 17. To właśnie tam ustawiono scenę, na której zaplanowano koncert patriotyczny. Część uczestników wydarzenia pozostała na miejscu, aby brać udział w koncercie, pozostali zdecydowali się na powrót do centrum miasta przez most Poniatowskiego.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Czytaj także: