Chlebowski: orędzie prezydenta nie było najlepsze
: A gościem Radia ZET jest przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam. : Jak panu się podobało orędzie pana prezydenta? : Nie było, nie było najlepsze. Pan prezydent też chyba nie był w najlepszej formie, już nie powiem o samym pomyśle, który jest dosyć absurdalny, referendum w sprawie rzekomej prywatyzacji służby zdrowia jest wielkim nieporozumieniem. To jakaś wielka akcja polityczna, która z góry skazana jest na przegraną, zważywszy również na fakt, że prezydent nie ma szans poparcia Senatu dla tej inicjatywy. A bez poparcia Senatu referendum nie może się odbyć. : A co Janusz Palikot mówi? Na pewno pan by chciał usłyszeć, co mówi Janusz Palikot o prezydencie: „Próbuje dźwignąć trupa, jakim jest dzisiaj urząd prezydenta i znów go wypchnąć na scenę polityczną żeby jeszcze trochę na wrotkach, albo łyżwach pojeździł. I to tak wygląda, po prostu trochę, jak nieprzymierzając Breżniew, którego się wkłada na wrotki, trzyma się z góry
niewidzialne linki i się go pokazuje narodowi, że jeszcze jeździ. No tak to mniej więcej wygląda”. I co na to przewodniczący klubu, czy pan Palikot przesadził tym razem, czy nie przesadzi? : Musimy się przyzwyczaić już do, ja przynajmniej się przyzwyczaiłem do tego typu wypowiedzi pana posła Palikota. : A ja myślałam, że się zmienił, bo ostatnio tutaj, na antenie Radia ZET prawie bił się w piersi i prawie przepraszał za to, co powiedział o prezydencie, że prezydent jest chamem, a teraz znowu zaczyna. : Znaczy, myślę, że musimy być przygotowani i pogodzić się z tym, że Janusz Palikot taki będzie, będzie miał kontrowersyjne wypowiedzi, natomiast... : Ale zgadza się pan z tą wypowiedzią, że prezydent jest wypuszczony na wrotkach, rolkach. : Ja oczywiście się nie zgadzam i nigdy bym takich słów nie wypowiedział. Natomiast to, co jest ważne, co jest istotne. Ja obserwuję w ostatnim okresie taką wyjątkową aktywność pana prezydenta w bojkotowaniu, w wyrzucaniu do Trybunału Konstytucyjnego, albo wetowaniu ważnych
ustaw dla polskiej gospodarki, ważnych ustaw społecznych i gospodarczych. I to jest kolejny pomysł pana prezydenta, w jaki sposób utrudniać prace rządu, w jaki sposób wyrzucać dobre ustawy. : Ale wie pan, ale rząd też, rząd i Platforma Obywatelska bojkotuje prezydenta, bo kiedy prezydent proponuje radę gabinetową to państwo krytykują ten pomysł. Dzisiaj w „Gazecie Wyborczej” szef gabinetu prezydenta Piotr Kownacki mówi tak: „Premier Donald Tusk powiedział, że Polska przyłączy się do inicjatywy Unii Europejskiej, chce gwarantować depozyty do 50 tys. euro, ale pełne gwarancje dają Irlandia, Grecja, Niemcy, dlaczego rząd polski poparł unijne rozwiązania, o to chce pytać prezydent na spotkaniu. Z punktu widzenia obywateli i sektora bankowego lepsze są pełne gwarancje. Prezydent oczekuje jasnej deklaracji, czy pełne gwarancje dla depozytów będą w przyszłości możliwe”. Będą możliwe? : Po pierwsze pani redaktor, prezydent nie bojkotuje pana prezydenta, chciałem zwrócić uwagę. : Znaczy prezydent pana prezydenta nie,
ale premier pana prezydenta tak. : Premier, chciałbym zwrócić uwagę panu ministrowi Kownackiemu, że to prezydent zwołuje radę gabinetową i pan premier do tego nic nie ma. : Ale mówi, że to nietrafiony pomysł. : Oczywiście pani redaktor, dlatego że jak obserwuję w ostatnich dniach polityków opozycji, którzy straszą Polaków, nakręcają niepotrzebnie taką spiralę kryzysu to chyba nie mają świadomości tego, że swoimi nieodpowiedzialnymi wypowiedziami mogą ten kryzys wywołać. : No, ale Polacy są świadomi, że rosną kredyty, że stają fabryki samochodów, przecież Polacy mają świadomość tego, panie przewodniczący. : Ale proszę zauważyć, że tą świadomość ma również rząd, skoro w dniu wczorajszym była zgoda premiera i ministra finansów żeby rzeczywiście podnieść gwarantowane w Polsce depozyty do 50 tysięcy euro. To jest dobra decyzja. : A czy możliwa jest pełna gwarancja, prezydent chce o to zapytać, możliwa jest pełna gwarancja? : Przede wszystkim dzisiaj nie ma takiej potrzeby. Dzisiaj to, co się dzieje w Stanach
Zjednoczonych, w niektórych państwach Unii Europejskiej nie ma bezpośredniego związku z polskim sektorem bankowym, z polskimi instytucjami finansowymi. : Czyli niemożliwa jest pełna gwarancja dla oszczędności w Polsce? : Moim zdaniem dzisiaj nie ma takiej potrzeby. Gdyby nam groził taki kryzys, jaki dotknął niektóre państwa Unii Europejskiej, wtedy się oczywiście trzeba zastanowić nad takimi gwarancjami. Natomiast wracając do tych nieodpowiedzialny wypowiedzi polityków opozycji, chcę zwrócić uwagę, że w polskich bankach, Polacy, polscy przedsiębiorcy, inwestorzy mają depozyty sięgające ponad 500 miliardów złotych i trzeba mieć naprawdę odrobinę świadomości za słowa, które się wypowiada i konsekwencje tych słów. Jeżeli wystraszymy Polaków to możemy rzeczywiście wywołać jakiś wewnętrzny kryzys. : Dobrze, ale czy nie dobrze by było, gdyby się spotkali panowie, szefowie klubów premier Donald Tusk i były premier Jarosław Kaczyński. Jarosław Kaczyński prosi o takie spotkanie. : Ale nic nie stoi na przeszkodzie,
tylko pani redaktor, coś z tego spotkania musi wynikać i to spotkanie musi się skończyć jakimiś propozycjami. : No to jak się spotkają to coś wyniknie, a jak się nie spotkają to nic nie wyniknie. : To co jest najważniejsze dzisiaj, w tej sprawie spotykają się osoby, które są bezpośrednio odpowiedzialne za sektor bankowy, instytucje finansowe. : Czyli nie będzie spotkania na temat sytuacji gospodarczej między Donaldem Tuskiem a Jarosławem Kaczyńskim. : Nie wiem czy będzie. Ja bym nie przywiązywał do tego jakiejś nadzwyczajnej roli, minister finansów w tej sprawie występował w Sejmie, odbywają się regularne spotkania prezesa NBP, ministra finansów i przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, a więc osoby odpowiedzialne za te instytucje, które rzeczywiście w obliczu kryzysu muszą reagować, muszą być czujne te kontakty są ciągłe. : Czyli co, PiS wara od gospodarki? : Nie, nie wara, tylko tak naprawdę prawdziwy test tych słów, tych deklaracji, które składają dzisiaj politycy PiS już za moment zostanie
sprawdzony. W Sejmie, w tej chwili, w październiku jest kilkadziesiąt ustaw, które mają wspomóc polską gospodarkę, polskich przedsiębiorców, polskie rynki finansowe. Tak naprawdę już za moment się okaże w głosowaniach, za moment też będzie mógł pan prezydent ustosunkować się do wielu zmian i w ustawach podatkowych i w ustawie o finansach publicznych i partnerstwo publiczno-prywatne, to są konkretne projekty. : Panie przewodniczący biskupi są zdenerwowani tym, że nadal nie ma decyzji w sprawie święta Trzech Króli. Arcybiskup Głódź mówi dzisiaj w „Dziennik: „Biskupi są zdumieni, podawane argumenty i przeciąganie w czasie decyzji jest dla nas niezrozumiałe i może doprowadzić do naruszenia pewnej harmonii społecznej. Sztandarowi katolicy nagle wypowiadają się przeciwko inicjatywie ludzi wierzących” – co pan na to? : Ja się nie zgadzam z tymi słowami. W tym tygodniu będzie decyzja w sprawie ustanowienia dnia wolnego, ewentualnego dnia wolnego święto Trzech Króli. Ja jestem przeciwnikiem. Nas Polski, naszego
społeczeństwa na to nie stać. My jesteśmy na wielkim, narodowym dorobku, w obliczu również światowego kryzysu, każdy dodatkowy dzień wolny osłabia tą gospodarkę, osłabia nasze zdolności. : Czyli nie. : Absolutnie o tym nie ma mowy. : A będzie dyscyplina? : Ja nie wiem czy będzie dyscyplina, dyskutujemy, rozmawiamy w klubie, w tym tygodniu podejmiemy decyzję, głosowanie na pewno odbędzie się w piątek i tego głosowania już nie chcemy przekładać, bo decyzję trzeba podjąć. Ta decyzja na pewno w tym tygodniu zapadnie. : Jesteśmy w Internecie, ale co uważa pan, że powinna być jednak dyscyplina, przecież część posłów może się zbuntować. : Ja jestem przeciwny takiej argumentacji, jakiej niektórzy używają, że to jest kwestia sumienia i w związku z tym głosowanie nie powinno być objęte dyscypliną. Ja uważam, że to nie ma nic wspólnego z sumieniem. Ja jestem również osobą wierzącą i świętuję święto Trzech Króli, co nie znaczy, że to ma być dzień wolny od pracy. Dlatego tego typu argumentacje do mnie nie trafiają i mam
nadzieję, nie trafią do większości członków naszego klubu. : Ale arcybiskup mówi, że była rozmowa na ten temat z wicepremierem Grzegorzem Schetyną, w czasie pierwszego spotkania komisji wspólnej rządu i Episkopatu, w lutym, scena kościelna odniosła wrażenie, że rząd nie ma nic przeciwko tej inicjatywie? : Ja słyszałem oczywiście o tym, że gdzieś ten temat został poruszony, ale rząd w tej sprawie nigdy nie zajął żadnego stanowiska, więc trudno tutaj powoływać się na jakieś stanowisko, którego w rzeczywistości nie ma. : A arcybiskup mówi, że rząd ma sposoby, aby ograniczać to żeby Polacy sobie przedłużali te święta. : Dzisiaj, raz jeszcze powtarzam, mamy 12 dodatkowych dni wolnych od pracy, przy obecnym stanie polskiej gospodarki, przy obecnej różnicy cywilizacyjnej, jaka dzieli przeciętną, polską rodzinę od rodziny, która żyje sobie w zachodnim państwie Unii Europejskiej nie stać nas na to. I powinniśmy ten argument finansowy, argument gospodarczy przyjąć. Być może za kilka lat, kiedy będziemy na zupełnie
innym poziomie rozwoju być może wtedy warto się zastanowić czy nie ustalać dodatkowego dnia, czy nie. : Arcybiskup Głódź mówi, że rząd utrwala to, co zrobił Gomułka, i że premier jest jak Gomułka. : To są bolesne słowa, na dodatek nieprawdziwe. Przypomnijmy, że kiedyś istotnie Gomułka zlikwidował święto Trzech Króli. Ale to święto zostało przywrócone i nikt nie zamierza kwestionować jednego z najważniejszych świąt w Kościele katolickim. Dlatego te słowa arcybiskupa są mocne i są bardzo krzywdzące, zupełnie niepotrzebne i zupełnie niepotrzebnie podgrzewające całą atmosferę. : Drzewiecki do dymisji, 49% Polaków chce żeby minister sportu zapłacił głową za porażkę z PZPN. : No rzeczywiście ten sondaż nie jest korzystny dla ministra sportu, natomiast... : No trzeba powiedzieć, żeby był korzystny. : Natomiast tak, ale z drugiej strony proszę zauważyć, że gdzieś na bok odeszły problemy, które rzeczywiście stanowią o wielkiej chorobie w polskiej piłce nożnej. Korupcja wśród działaczy, wśród klubów, zarzuty
prokuratorskie. : Nie, no czytam dzisiaj wywiad z panem Listkiewiczem, który mówi korupcji nie ma. : No właśnie, nikt o tym nie mówi, że mamy do czynienia z chuligaństwem na stadionach, z bandytyzmem. : Nie, nie, nie, mówimy, mówimy, mówimy panie przewodniczący. : To znaczy tak, państwo mówicie, dziennikarze, opinia publiczna, ale proszę zauważyć na działaczy piłkarskich, oni są zainteresowaniem tylko tak naprawdę przeprowadzeniem szybkich wyborów, które mają się odbyć 30 października. Mają swoich mocodawców wysoko postawionych. Ja jestem zdumiony, bo rzeczywiście prezydent FIFA, prezydent UEFA wpływa na decyzje polskiego rządu, na to, co chce zrobić minister sportu, to jest zdumiewające, zważywszy również na fakt, tych panów, szefów tych instytucji, o których pisze się nie najlepiej, delikatnie mówiąc. : Ale wie pan, minister sportu mógł się postawić, mógł nie zdjąć kuratora i wtedy byśmy zobaczyli co dalej. : No tak, ale z drugiej strony minister sportu musiał brać pod uwagę ewentualne konsekwencje, które
groziły Polsce odsunięciem od eliminacji do Mistrzostw Świata. : A to dlaczego nie brał tego pod uwagę wcześniej, przecież mógł wiedzieć, że tak się zakończy, bo był przykład Tomasza Lipca i wprowadzenia kuratora. : Znaczy, ja myślę, że trochę minister Drzewicki naiwnie podszedł do tej sprawy, istotnie, to znaczy, gdzieś zgubiła go moim zdaniem wiara w ludzi, wiara w to, że można doprowadzić do bardzo sensownej reformy, że można doprowadzić do oczyszczenia polskiej piłki. : No, ale co minister sportu myślał, nie wiem, nie próbował nawet dzwonić do szefa FIFA żeby z nim porozmawiać, czy miał swoich wysłanników, którzy dzwonili do szefa FIFA i myślał, że wszystko jest załatwione. : Z tego, co wiem sam rozmawiał, z tego co wiem miał też wysłanników. Natomiast też trzeba wyraźnie powiedzieć, że... : I co, szef FIFA powiedział, że zaakceptuje to? : Ja nie wiem, ja nie znam szczegółów tej rozmowy, ale proszę też zauważyć, że Polska, polski rząd, minister sportu też nie ustąpił od razu w sprawie tego ultimatum,
które postawiła FIFA. : No od razu nie ustąpił, ale ustąpił w sumie. : Ale w jakimś sensie nie można w związku z tym mówić o totalnej porażce. Jest powołana komisja. : Komisja Lecha Kaczyńskiego. : Prawdą jest, że pan minister Kleiber jest szefem tej komisji, był poprzednio i okazuje się, że jest obecnie, ale w tej komisji będzie przedstawiciel ministra sportu, pan minister Giersz, będą przedstawiciele FIFA, UEFA, być może to jest rzeczywiście jakiś początek poważnych zmian, ale tak naprawdę potrzebne są zmiany w całym polskim sporcie. : A czy potrzebna jest zmiana na stanowisku ministra sportu? : Moim zdaniem nie. Drzewiecki, nawet jeżeli tutaj nie odniósł jakiegoś sukcesu. : Poniósł porażkę, no taka jest prawda. : Ale trzeba patrzeć też... : Ze wskazaniem. : ... również na jego działalność w innych obszarach. Ogromny postęp przy organizacji Euro 2012. : A proszę powiedzieć, zrobił błąd wprowadzając kuratora, trzeba było – nie wiem – odczekać? : Ja też nie do końca uważam, że on zrobił błąd, dlatego że on
zwrócił się z wnioskiem do Trybunału Arbitrażowego przy PKOL. : Ale co, chciał uniemożliwić wybory, wprowadzając kuratora. : Tak naprawdę, jeżeli odbędą się wybory, a wszystko na to wskazuje, to ten układ, ten układ śmiem powiedzieć korupcyjny, będzie trwał przez następnych kilka lat. I to jest złe. : Czyli kurator był po to, żeby uniemożliwić wybory? : Kurator był po to żeby oczyścić sytuację w Polskim Związku, również przełożyć termin wyborów żeby móc zorganizować je w oparciu o zupełnie inne zasady. : I innych ludzi. : I innych też ludzi. 95% delegatów, którzy pojawią się na zjeździe to delegaci, którzy wybierali Listkiewicza i jego kolegów z obecnego Polskiego Związku Piłki Nożnej. I my mamy pewność, mamy świadomość, że ci ludzie, ta nowa teoretycznie nowa ekipa nie jest w stanie kompletnie nic zmienić w polskiej piłce nożnej. : To był Zbigniew Chlebowski, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej, dziękuję.