: A gościem Radia ZET jest Zbigniew Chlebowski szef klubu Platformy Obywatelskiej, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam. : I kto będzie następcą Zbigniewa Ćwiąkalskiego? : No to chyba najprawdopodobniej wie tylko premier, do niego należy decyzja, on tą decyzję będzie podejmował. : Tak, to wiemy, prawnik? No musi być prawnik. : No tak, na pewno tak, takie są zresztą wymagania. : Prawnik z sejmu? : Ja nie chcę dywagować. : Profesor prawa. : Mieliśmy do czynienia ze świetnym ministrem, ministrem Ćwiąkalskim profesorem właśnie prawa między innymi i bez wątpienia każdy następny musi sprostać tym standardom, które narzucił poprzedni minister sprawiedliwości. Ale decyzja należy do premiera. : Był pan zaskoczony tym, że pan premier przyjął dymisję Zbigniewa Ćwiąkalskiego. : Ja byłem zaskoczony, ale z drugiej strony znam premiera i wiem, że jest człowiekiem zdecydowanym i wtedy, kiedy ma stuprocentowe przekonanie do swoich racji podejmuje szybkie i racjonalne decyzje. W tym przypadku były to
decyzje daleko idące, bo poza dymisją samego szefa, dymisje tych wszystkich, którzy odpowiadają w Polsce za więziennictwo. : Pięć głów. Ale jak panowie się czuli, panowie i panie z Platformy Obywatelskiej, oprócz Julii Pitery, która nie broniła tego, co się wydarzyło, kiedy bronił pan Zbigniewa Ćwiąkalskiego w przeddzień. : Ja broniłem i nadal uważam, że to był jeden z najlepszych ministrów sprawiedliwości. Minister, który wprowadził normalność w prokuraturze i w sądownictwie. : Ale przyzna pan, że tę sprawę zbagatelizował. : Uważam, że rzeczywiście trochę podszedł do tej sprawy jak profesor, a nie jak polityk. To jednak było ważne zdarzenie, kolejna śmierć, kolejne samobójstwo powinno zmuszać ministra sprawiedliwości do bardziej radykalnych działań. Być może naiwność samego ministra Ćwiąkalskiego tutaj trochę zawiodła, bo on uznał, uważał, że skoro powołał grupę świetnych prokuratorów, skoro pracują nad tą sprawą policjanci z Centralnego Biura Śledczego to, to jest odpowiednie, kompetentne grono ludzi,
którzy są w stanie ustalić wszystkie okoliczności, wszystkie zdarzenia, jakie miały miejsce i związane nie tylko z tymi samobójstwami. : No tak, ale minister Ćwiąkalski mówił, że jego dymisja jest dymisją wizerunkową. : Znaczy to wydaje się jedno zdanie za dużo powiedział. : Czyli to wygląda na to, że pan premier spojrzał na słupki, obejrzał „Rzeczpospolitą” i stwierdził o, Polacy żądają głowy. : Nie, przede wszystkim premier wyciągnął polityczną odpowiedzialność w stosunku do zwierzchnika instytucji, które wydaje się nawaliły. Instytucji, które raczej mają na swoim koncie pewne zaniechania, pewne zaniedbania, o których mówił premier, natomiast dymisja w tym przypadku Ćwiąkalskiego jest czymś naturalnym. To jest polityczna odpowiedzialność. Premier wysoko ocenił działalność ministra Ćwiąkalskiego, ja mam absolutnie podobne zdanie, bo oprócz tej normalności w prokuraturze, sądownictwie wiem ile minister Ćwiąkalski zrobił na rzecz reform. Przecież my w parlamencie uchwaliliśmy ustawę o krajowej szkole
sądownictwa, prokuraturze, o adwokaturze. : Tak, tak, ale jak się opozycja ucieszyła panie pośle. Michał Kamiński powiedział: pan prezydent od razu mówił, że Zbigniew Ćwiąkalski nie nadaje się na to stanowisko i Platforma powinna się słuchać prezydenta. : Dla ministra Kamińskiego... : Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński. : i dla Ziobry, akurat ci politycy, w tej sprawie powinni z pokorą milczeć naprawdę, milczeć zważywszy na fakt, że minister Ziobro przez dwa lata w tej sprawie kompletnie nic nie zrobił. Natomiast mnie cieszyły te głosy polityków lewicy, którzy mówili, że to był jeden z lepszych ministrów, minister Ćwiąkalski. : Ale Grzegorz Napieralski powiedział, że przez osiemnaście miesięcy w sprawie Olewników nic nie zostało zrobione. : Znaczy, warto przypomnieć... : Tak powiedział szef SLD. : Oczywiście, ale warto szefowi SLD przypomnieć, bo to młody człowiek, że mamy do czynienia dzisiaj ze zdarzeniami, które miały miejsce w latach 2001-2003, a więc wtedy, kiedy rządziła lewica w Polsce i kiedy
ministrem sprawiedliwości, ministrem spraw wewnętrznych i administracji byli politycy lewicy, bo to dzisiaj mówimy o zdarzeniach, które wtedy miały miejsce. I dzisiaj bez wątpienia, skoro są takie oczekiwania opinii publicznej, takie oczekiwania opozycji, to dzisiaj w tej sprawie rzeczywiście warto pochylić się nad komisją śledczą i warto to wyjaśnić. : No, ale dzisiaj pan się chce pochylać nad komisją śledczą, a jeszcze przedwczoraj pan nie chciał się pochylać nad komisją śledczą, nie chciał pan komisji śledczej. : Pani redaktor, sytuacja jest naprawdę dynamiczna. : O, dynamiczna, bo pan premier powiedział, że chce komisji śledczej. : Nie tylko pan premier, ale poniedziałkowe samobójstwo trzeciego, ostatniego zabójcy pana Olewnika przebrało... : Ale to właśnie pan mówił przedwczoraj, po samobójstwie – dziś nie ma przesłanek do powołania komisji śledczej, od kilku miesięcy pracuje specjalna grupa. : Tym się różnimy, pani redaktor, od poprzednio rządzącej ekipy z PiS, że wtedy, kiedy my w poprzedniej kadencji
naciskaliśmy na komisję śledczą, wszystkie kluby opozycyjne, opinia publiczna, w sprawie i nacisków i wyjaśnienia okoliczności śmierci Barbary Blidy, wtedy politycy PiS konsekwentnie mówili nie, nie ma zgody, to w sumie doprowadziło do wcześniejszych wyborów, na szczęście potoczyło się, jak się potoczyło. My jesteśmy wrażliwi na oczekiwania społeczne, jesteśmy wrażliwi również na głosy opozycji. Jeżeli dzisiaj wszystkie kluby w parlamencie, wszystkie podkreślam mówią, że trzeba powołać komisję, że trzeba wyjaśnić wszystkie okoliczności to my w tej sprawie nie mamy nic do ukrycia. : Ale jak pan to sobie wyobraża, ale jak pan sobie wyobraża taką komisję śledczą? : Istotnie, nie będzie to łatwe, dlatego że w tej sprawie postępowanie prowadzą prokuratorzy i policjanci, więc to będzie trudne, ale skoro są takie oczekiwania to sądzę, że warto publicznie wyjaśnić, również w komisji śledczej, wszystkie okoliczności tej sprawy. : Szefem komisji śledczej będzie realna opozycja, jak proponuje prezes Jarosław Kaczyński?
: Wydaje się, że dzisiaj najważniejszym jest sformułowanie poprawnej uchwały o powołaniu komisji śledczej, uchwały, w której zostaną określone jasne i sprecyzowane zadania. Wiemy, że wszystkie dotychczasowe uchwały o powoływaniu komisji śledczej były zaskarżane do Trybunału Konstytucyjnego. Z tym się trzeba liczyć, dlatego nad tym spokojnie trzeba się pochylić. W klubie Platformy pracują od wczoraj nad tym eksperci, bo jeżeli mamy powołać komisję to tylko taką, której nigdy nie zakwestionuje Trybunał Konstytucyjny i trzeba precyzyjnie określić zakres jej działalności. : No dobrze, ale czy szefem takiej komisji może być polityk z opozycji, na przykład z Prawa i Sprawiedliwości? : Ja dzisiaj nie chciałbym przesądzać kto zostanie szefem tej komisji, najważniejsze żeby rzeczywiście zbudować zgodę dla składu tej komisji, z tym też w przeszłości bywało bardzo różnie, kluby nawzajem często kontestowały swoich kandydatów, czy kandydatów innych klubów. To jest w tej chwili najważniejsze żeby powołać się, wszystko
jest w tej sprawie możliwe. My do tego nie podchodzimy w taki sposób, że jesteśmy największym rządzącym klubem to za wszelką cenę musimy być my. : Panie pośle, ale przyzna pan, że zaskoczył pana pan premier, który powiedział wczoraj, że chce żeby była komisja? : To znaczy zaskoczył w tym sensie, że to nie będzie łatwa praca tej komisji, zważywszy na toczące się... : No, panie pośle no to wiemy, że nie będzie łatwo, ale nie zaskoczył pana tym, że nagle zaczął mówić, że chce komisji śledczej? : Pani redaktor, kiedy w poniedziałek czytałem różne media, kiedy w poniedziałek oglądałem również różne programy, nie ukrywam również oczekiwania opinii publicznej to ja sam zaczynałem nabierać przekonania, że coś jest na rzeczy. I byłoby złym, gdybyśmy my akurat, jako jedyny klub parlamentarny blokowali powołanie komisji śledczej. : Minister Ćwiąkalski mówi, że to awanturnictwo polityczne powołanie takiej komisji. : Tym bardziej pani redaktor, że to dopiero ten minister sprawiedliwości, już były minister sprawiedliwości
wziął się poważnie za wyjaśnienie tej sprawy. Powołał poważną grupę prokuratorsko-policyjną, która z tego, co wie ma już swoje osiągnięcia. : Kiedy rodzina Olewników prosiła żeby powstała komisja śledcza to państwo nie chcieli. : Znaczy, ja wiem tylko jedno, że w Polsce jest bardzo wiele rodzin, które mają często słuszne zastrzeżenia, słuszne żale, obiekcje do wymiaru sprawiedliwości, myślę, że takich... : Ja rozumiem, że inne rodziny też będą tak samo traktowane, jeżeli coś się przydarzy, podobna sytuacja to parlament, też powstanie komisja śledcza. Rozumiem, że wszyscy w Polsce mają takie same prawa, tak? : Celowo pani redaktor o tym mówię, bo takich rodzin jest bardzo wiele i powinniśmy się przyzwyczaić jednak do tego, że komisja śledcza powoływana jest w nadzwyczajnych sytuacjach. Jednak musimy nabrać zaufania, wiem, że to po rządach PiS jest trudne, musimy nabrać zaufania do wymiaru sprawiedliwości i do działań prokuratury, do niezależnych, niezawisłych sądów. : To zupełnie, jakby powołano komisję do
spraw porwania małej dziewczynki Madlein. Dziękuję bardzo, Zbigniew Chlebowski... : Ale tutaj mamy do czynienia z poważnymi również samobójstwami. : ...był gościem Radia ZET...