ŚwiatChiński przedsionek piekła - raport o "czarnych więzieniach"

Chiński przedsionek piekła - raport o "czarnych więzieniach"

Porywani z ulic. Bici, głodzeni, poniżani, pozbawieni dostępu do prawnika i kontaktu z rodziną. Taki obraz osób osadzonych w chińskich "czarnych więzieniach" wyłania się z najnowszego raportu organizacji Human Right Watch. Chiński rząd zaprzecza istnieniu takich miejsc.

Chiński przedsionek piekła - raport o "czarnych więzieniach"
Źródło zdjęć: © AP

13.11.2009 | aktual.: 13.11.2009 11:38

"Alleyway to hell" to rozbudowany raport opisujący czym są i jak wygląda funkcjonowanie "czarnych więzień".

Te nielegalne miejsca odosobnienia znajdujące się w Pekinie oraz stolicach chińskich prowincji, mieszczą się w zaadaptowanych do tego celu domach opieki, szpitalach czy hotelach. Początkowo przeznaczone były one dla nielegalnych imigrantów poszukujących w Chinach pracy. Obecnie trafiają do nich ludzie, którzy przyjechali do dużych miast złożyć skargę na działanie lokalnych władz.

Jak wynika z raportu pierwsze tego typu więzienia powstały w 2003 r. Rząd chiński wielokrotnie zaprzeczał ich istnieniu. Ci którzy próbują odwiedzić i opisać te zakazane miejsca natrafiają na poważne przeszkody. Niejednokrotnie są zastraszani. Zdarzały się także przypadki czasowego zatrzymania "ciekawskich" przez więziennych strażników.

Jak opisuje Zhang Jianping (chiński obrońca praw człowieka) część lokalnych władz tłumaczy zatrzymania jako swojego rodzaju "edukację klasową", chcąc zatuszować nielegalność swoich działań. Jest to związane z wprowadzoną do prawodawstwa pod koniec lat 50 "reedukacją przez pracę", która tym samym sankcjonuje takie postępowanie.

- Mogłam spać tylko trzy godziny dziennie, a oni mogli mnie w każdej chwili obudzić, żebym nie uciekła.(...) Codziennie byłam głodna (...) Kiedy zostałam zatrzymana po raz drugi schudłam 20 kg w 37 dni - opisywała jedna z kobiet, która przeżyła gehennę tej "edukacji".

Z zeznań innych zatrzymanych wynika, iż nie był to odosobniony przypadek. Twórcy raportu rozmawiali z 38 byłymi osadzonymi. Jak opowiadają wśród nich znajdowały się także osoby poniżej 18 roku życia. Na terenie więzień dochodziło też do gwałtów.

Autorzy raportu podkreślają, że nielegalne aresztowania i przetrzymywanie bez postawienia zarzutów to oprócz łamania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka pogwałcenie chińskiej ustawy zasadniczej. Konstytucja Chińskiej Republiki Ludowej w artykule 137 jednoznacznie stwierdza, iż aresztowanie musi się odbyć "za zgodą lub w wyniku decyzji ludowego prokuratora lub w wyniku decyzji sądu i musi być dokonane przez publiczny organ bezpieczeństwa". Według chińskiego prawa nie można przetrzymywać nikogo w zamknięciu na okres dłuższy niż 10 dni bez postawienia go w stan oskarżenia. Uchyloną furtkę pozostawia jednak wspomniana wcześniej "reedukacja przez pracę".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
prawa człowiekachinywięzienie
Zobacz także
Komentarze (0)