Niepokojące informacje ws. chińskiego balonu. Media ujawniają
W sobotę Stany Zjednoczone zestrzeliły nad oceanem chiński balon szpiegowski. Teraz marynarka wojenna USA opublikowała zdjęcia wraku tego obiektu. Zagraniczne media donoszą, że chiński obiekt był częścią szerokiej kampanii wywiadowczej Pekinu.
08.02.2023 | aktual.: 08.02.2023 14:25
"Marynarze z 2. Grupy Usuwania Materiałów Wybuchowych wydobywają 5 lutego 2023 roku szpiegowski balon stratosferyczny u wybrzeży Oceanu Atlantyckiego na wysokości miejscowości Myrtle Beach w Karolinie Południowej" - czytamy w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych Dowództwa Flot USA.
Służby dodały także zdjęcia. Na fotografiach widać m.in. marynarzy na pontonach wyciągających z wody fragmenty powłoki i szkieletu balonu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Zakładają wspólną partię. Zrobili im test zgodności
W komunikacie czytamy również, że jednostka, zajmująca się na co dzień m.in. oczyszczaniem torów wodnych z materiałów wybuchowych, wyciągnęła z oceanu szczątki balonu, który "znajdował się w amerykańskiej przestrzeni powietrznej nad amerykańskimi wodami terytorialnymi".
Przypomnijmy, że statek powietrzny został strącony przez amerykański myśliwiec na polecenie prezydenta USA Joe Bidena. Podczas całej operacji współpracowano z rządem kanadyjskim.
Chiński balon częścią szerokiej kampanii wywiadowczej Pekinu
We wtorek dziennik "The Washington Post", cytując amerykańskich urzędników, przekazał, że chiński balon był częścią szerokiej kampanii zwiadu z powietrza, w ramach której Pekin od lat obserwował instalacje wojskowe w kilku krajach.
Jak się okazuje, wywiad USA łączy chiński balon, który przez kilka dni leciał nad terytorium USA, z szerokim programem szpiegowskim chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ALW). "The Washington Post" dodał, że amerykańscy urzędnicy zaczęli zapoznawać ze swoimi ustaleniami sojuszników i partnerów, którzy też byli celami tych działań.
Według źródeł gazety Chiny prowadziły kampanię wywiadowczą z wykorzystaniem balonów pochodzących częściowo z wyspy Hajnan na Morzu Południowochińskim. Balony służyły im do zbierania informacji na temat państw i obszarów leżących w sferze strategicznych interesów ChRL, w tym Japonii, Indii, Wietnamu, Filipin i Tajwanu.
Amerykańscy urzędnicy powiedzieli także, że powietrzne statki zwiadowcze z Chin zaobserwowano nad pięcioma kontynentami, a w niektórych przypadkach balony wylatywały z Chin i okrążały Ziemię.
- Chińczycy wzięli niewiarygodnie starą technologię i zasadniczo pożenili ją z nowoczesnymi możliwościami w zakresie komunikacji i obserwacji, by zbierać dane na temat sił zbrojnych innych państw - powiedział jeden z urzędników. Ocenił te działania jako "olbrzymie przedsięwzięcie".
USA wprost: to chiński balon szpiegowski
Obiekt, który został strącony, jest opisywany przez stronę amerykańską jednoznacznie, jako chiński balon szpiegowski. Pekin utrzymuje, że był to cywilny statek powietrzny używany do badań meteorologicznych, który przypadkowo zboczył z kursu w wyniku działania "siły wyższej". Biden został poinformowany o obecności balonu w amerykańskiej przestrzeni powietrznej we wtorek, 31 stycznia. Od tego czasu obiekt był monitorowany.
Według informacji Pentagonu mierzący ok. 60 metrów balon leciał na wschód na wysokości ponad 18 tys. metrów i unosił urządzenia rejestracyjne wykorzystywane do zbierania informacji. Statek powietrzny był zdolny do wykonywania manewrów i mógł zmienić kurs.
Agencja Associated Press dodała, że teraz marynarka wojenna USA przeszukuje cały rejon, w którym spadł zestrzelony balon, by zebrać wszystkie szczątki, co pozwoli na dokładne zbadanie instrumentów używanych do zbierania informacji i samej konstrukcji balonu.