Chicago: 6,5 mln dolarów zapłaci szpital za śmierć Polaka
Ława przysięgłych Sądu Okręgowego Powiatu Cook przyznała 6,5 miliona dolarów odszkodowania za śmierć imigranta polskiego Stanisława Waliczka w rezultacie błędu w sztuce medycznej. Przysięgli orzekli, iż winę za śmierć Waliczka ponosi szpital Alexian Brothers Medical Center oraz dr Ghandi Gutta.
07.07.2001 | aktual.: 12.06.2018 14:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Werdykt został wydany 28 czerwca br. Jak dotychczas nie została wniesiona apelacja od wyroku i najprawdopodobniej w ogóle jej nie będzie, powiedziała wczoraj rzeczniczka firmy prawnicznej, która reprezentowała żonę i dzieci nieżyjącego Polaka. Tak więc rodzina Waliczków powinna otrzymać przysługujące jej odszkodowanie. Sprawa została wniesiona w imieniu żony Waliczka, Zofii i dzieci - córki Katarzyny i syna Stanisława juniora, mieszkańców Warszawy.
Na rozprawie przedstawione zostało nagranie wideo zeznań żony i dzieci zmarłego. Nie mogli osobiście uczestniczyć w rozprawie, która odbywała się w Chicago, ponieważ, zdaniem adwokatów, rząd Polski odmówił wydania zezwolenia na ich przyjazd do Stanów Zjednoczonych, co potwierdzają dokumenty dołączone do akt. Stanisław Waliczek nie posiadał zezwolenia na pracę w USA. Rodzinę na rozprawie reprezentował brat zmarłego - Wally Waliczek.
Stanisław Waliczek został przywieziony na ostry dyżur do szpitala Alexian Brothers 11 lipca 1995 roku po upadku z wysokości około 30 stóp podczas pracy na budowie. Postawiono diagnozę rozlicznych pęknięć kości, krwotoku w jamie brzusznej i niewielkiego krwawienia lub obrzęku z prawej strony mózgu.
Waliczek został umieszczony w pokoju, w którym przebywał pacjent kardiologiczny, leczony kroplówką z Heparinem - antykoagulantem.
Personel szpitala nie zabrał Heparinu, gdy w pokoju został umieszczony Waliczek. Ktoś z pracowników, nie wiadomo, czy pielęgniarka czy dr Ghandi Gutta, opiekujący się Polakiem, przez pomyłkę dołączył Heparin do kroplówki Waliczka, który otrzymał dużą dawkę - około 15 tys. jednostek preparatu niszczącego płytki krwi.
Polak zmarł 13 lipca 1995 r. w klinice Loyola University Medical Center, gdzie został przeniesiony z rozległym krwotokiem mózgu.
Personel szpitala Alexian Brothers utrzymywał podczas procesu, że dr Gutta, chirurg urazowy zaaplikował Heparin. Natomiast dr Gutta twierdził, że Heparin został podłączony do kroplówki rannego przez pielęgniarki. Zarówno personel szpitala jak i dr Gutta twierdzili, że Waliczek zmarł w wyniku obrażeń, których doznał podczas upadku.
Sprawie trwającej 8 dni przewodniczył sędzia Richard Elrod.