Chciał uchylenia kary za zabójstwo. Sąd pozostał nieugięty

Obrońca mężczyzny wskazywał, że podczas procesu doszło do uchybień. Twierdził, że bezpośrednia przyczyna śmierci nastolatki nie jest znana - informuje portal tvn24.pl.

Mecenas nie zgadzał się też z karą sądu apelacyjnego, który skazał Artura W. na 25 lat pozbawienia wolności. W pierwszej instancji jego klient dostał 14 lat, ale wszystkie strony odwołały się od wyroku.

Mężczyzna zaatakował 15-latkę w marcu 2015 r., bo chciał jej ukraść telefon. Ta, uderzyła się głową o beton i straciła przytomność. Artur W. przestraszył się, że Wiktoria nie żyje i postanowił ukryć ciało.

Dziewczyna została wrzucona do kolektora ściekowego. Nastolatka była poszukiwana przez kilkanaście dni.

Źródło: tvn24.pl.