Chciał sprzedać niemowlę za 5000 złotych. Policja zatrzymała autora anonsu?
Policja zatrzymała osobę podejrzewaną o zamieszczenie ogłoszenia o sprzedaży 4-miesięcznej dziewczynki za 5 tys. zł - informuje WP podinsp. Bogdan Kaleta z komendy w Głogowie. Szokujące ogłoszenie pojawiło się na jednym z lokalnych portali informacyjnych w Głogowie (woj. dolnośląskie). Mężczyzna został zatrzymany we Wrocławiu. Śledczy będą teraz sprawdzać, czy ogłoszenie było prawdziwe.
28.05.2015 | aktual.: 28.05.2015 20:16
Na jednym z popularnych głogowskich portali informacyjnych w serwisie „kupię-sprzedam” pojawiło się wstrząsające ogłoszenie. Mężczyzna podpisany jako „Arek37” chciał za 5000 zł sprzedać swoją 4-miesięczną córkę Malwinkę, a w anonsie umieścił także zdjęcie niemowlęcia. Internauci zgłosili sprawę policji. Jak udało nam się dowiedzieć, administrator portalu „zdjął” już ogłoszenie ze strony.
„Z powodu bardzo złej sytuacji finansowej w naszym związku, i w niedługim czasie rozwodu z moją żoną, zdradzała mnie, nie jesteśmy w stanie wychowywać już drugiego naszego dziecka, możemy się dogadać, Malwinka ma w tej chwili 4 miesiące, kontakt tylko na e-maila” (pisownia oryginalna) - taką informację można było znaleźć w ogłoszeniu. Pod nią widniał napis „cena: 5000 zł”.
Policja rozpoczęła działania mające ustalić, czy ogłoszenie nie było jedynie makabrycznym żartem. – Tego na chwilę obecną jeszcze nie wiemy, natomiast po ustaleniu IP okazało się, że ogłoszenie zostało wysłane z Wrocławia i pojawiło się także na dwóch innych portalach informacyjnych, z których jeden związany jest z regionem łódzkim. Podjęliśmy współpracę z policjantami z Wrocławia – mówił wcześniej w rozmowie z Wirtualną Polską podinsp. Bogdan Kaleta z Komendy Powiatowej Policji w Głogowie.
Jeśli ogłoszenie nie okaże się żartem, wówczas jego autor może liczyć się z surową karą. Za organizowane adopcji w celach majątkowych na mocy art. 211a kodeksu karnego można spędzić za kratkami nawet 5 lat.
Zatrzymano 34-letniego mężczyznę, który może mieć związek z tą sprawą. Był on karany wcześniej za przestępstwa przeciw rodzinie i oszustwa - informuje Radio Zet. Głogowska policja w rozmowie z WP nie potwierdza tych informacji. - O ewentualnych zarzutach zdecyduje prokuratura - podkreśla podinsp. Bogdan Kaleta.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .