Chce od państwa 238 tysięcy złotych za zbyt niską rentę
Jerzy Stefaniak chce od państwa ponad 238 tysięcy złotych odszkodowania za to, że przez lata wypłacało mu zbyt niską rentę. Jeżeli Stefaniak wygra, do sądów mogą wpłynąć setki pozwów o podwyższenie emerytur i rent od osób, które tak jak on otrzymują bardzo niskie świadczenia - czytamy w "Rzeczpospolitej".
22.04.2008 | aktual.: 22.04.2008 06:54
W Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się kolejna rozprawa w precedensowej sprawie, jaką Ministerstwu Skarbu Państwa wytoczył rencista z Łodzi. Z zawodu mechanik, od ponad ćwierć wieku jest na rencie inwalidzkiej. Najpierw przyznano mi trzecią grupę inwalidzką, teraz mam drugą – mówi. Nie może dorobić, bo trzy razy dziennie musi brać insulinę.
Stefaniak zdecydował się pozwać państwo, bo – jak mówi – wypłacanie człowiekowi tak głodowego świadczenia to zbrodnia. W latach 80., kiedy przyznano mi rentę, stanowiła ona ponad 70% średniej płacy w kraju. Wtedy na czynsz przeznaczałem 3% świadczenia. Dziś połowę. Realna wartość renty dramatycznie spadła – argumentuje Stefaniak.
Wyliczył, że jego renta (odniósł ją do średniej płacy) powinna wynosić 1645 zł, dlatego domaga się jej podwyższenia do tej wysokości. A zatem, od 1983 r., czyli od chwili, kiedy przestał pracować, należności urosły do 238 tys. zł – stąd żądanie odszkodowania w tej właśnie wysokości. Łodzianin chce też 85 tys. zł. zadośćuczynienia. Na wczorajszej rozprawie przedstawiciele ministerstwa wnieśli o oddalenie powództwa, twierdząc, że rencista nie wykazał bezprawności działania organów władzy publicznej. Wyrok 28 kwietnia.