"Rosjanie panicznie się boją". Nagła decyzja wojska ws. Krymu

Rosjanie podjęli kolejne kroki, chcąc wzmocnić obronę Krymu. Na okupowanym przez nich półwyspie wojsko prowadzi masową wycinkę drzew pod budowę fortyfikacji.

Chcą wzmocnić pozycje na Krymie. "Rosjanie panicznie się boją"/ zdjęcie ilustracyjne
Chcą wzmocnić pozycje na Krymie. "Rosjanie panicznie się boją"/ zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Telegram
Sara Bounaoui

02.08.2024 | aktual.: 02.08.2024 21:53

Na tymczasowo okupowanym Krymie Rosjanie prowadzą kolejne przedsięwzięcia, konieczne do wzmocnienia obrony. Od niedawna prowadzą wycinkę drzew pod budowę fortyfikacji.

"Na Krymie okupanci rozpoczęli masową wycinkę drzew pod budowę fortyfikacji na wybrzeżu półwyspu" - czytamy w mediach społecznościowych miejscowego ruchu oporu "Żółta Wstążka".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lokalne media donoszą, że mieszkańcy wielokrotnie zgłaszali ciężarówki z kłodami drewna podążające za pozycjami okupantów. "Rosjanie panicznie boją się lądowania wojsk ukraińskich i za wszelką cenę starają się wzmocnić swoją pozycję" - oceniają działacze ruchu oporu.

Wcześniej ukraińska agencja Ukrinform informowała, że Rosjanie zbudowali na Krymie już ponad 100 kilometrów fortyfikacji na wybrzeżu Morza Czarnego.

Chcą odciąć Rosjan na Krymie. Ukraińcy mają nową taktykę

Rosjanie przyznają, że zintensyfikowały się ukraińskie ataki na Krym. Według ukraińskich danych od połowy kwietnia do połowy czerwca na Krymie uszkodzonych zostało około piętnastu systemów obrony powietrznej S-300 i S-400.

Eksperci wskazują, że Ukraina wciela nową taktykę. Dzięki amerykańskim rakietom dalekiego zasięgu ATACMS niszczy rosyjską obronę przeciwpowietrzną. Ta kampania ma na celu stworzyć bezpieczne korytarze powietrzne dla samolotów F-16 - ocenia Philip O'Brien, profesor studiów strategicznych na Uniwersytecie St Andrews w Edynburgu

Źródło: Ukrinform

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski