Bolesny cios w obronę. Chcą odciąć Rosjan na Krymie
Ukraina w ostatnich tygodniach intensywnie atakuje Krym i przyznają to sami Rosjanie. Eksperci wskazują, że Ukraina wciela nową taktykę. Dzięki amerykańskim rakietom dalekiego zasięgu ATACMS, niszczy rosyjską obronę przeciwpowietrzną, chcąc stworzyć bezpieczne korytarze powietrzne dla samolotów F-16.
Rosjanie przyznają, że zintensyfikowały się ukraińskie ataki na Krym. Według ukraińskich danych od połowy kwietnia do połowy czerwca na Krymie uszkodzonych zostało około piętnastu systemów obrony powietrznej S-300 i S-400.
Eksperci wskazują, że Ukraina wciela nową taktykę. Dzięki amerykańskim rakietom dalekiego zasięgu ATACMS niszczy rosyjską obronę przeciwpowietrzną. Ta kampania ma na celu stworzyć bezpieczne korytarze powietrzne dla samolotów F-16 - ocenia Philip O'Brien, profesor studiów strategicznych na Uniwersytecie St Andrews w Edynburgu
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brawurowe uderzenie z zaskoczenia. Rosjanie aż skakali do rzeki
"Dodatkowo blokowanie wąskich szlaków logistycznych łączących Krym z Rosją sprawi, że żołnierze okupujący półwysep będą odcięci od logistyki" - pisze francuski "Le Monde" w swojej analizie sytuacji na froncie.
"Broń dalekiego zasięgu przeznaczona do użytku na terytorium Ukrainy"
Jak powiedział niedawno rzecznik Pentagonu Patrick Ryder, stanowisko USA w sprawie użycia broni dalekiego zasięgu w atakach na Federację Rosyjską nie uległo zmianie. - Nasza polityka jest taka, że broń dalekiego zasięgu, którą dostarczamy Ukrainie, jest przeznaczona do użytku na suwerennego terytorium Ukrainy - stwierdził.
Na doprecyzowujące pytanie, czy dotyczy to okupowanego Krymu, Ryder przypomniał, że półwysep jest częścią Ukrainy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Dron uderzył w fabrykę prochu w Rosji. Władze: Sytuacja pod kontrolą
Źródło: unian.ua
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski