Chcą "nowej" Rosji. Zgłaszają się nawet z Gruzji i Turcji
Akcja rosyjskich partyzantów w obwodzie biełgorodzkim nie była jednorazowym przypadkiem. Kolejni Rosjanie chcą walczyć po stronie Ukrainy. Jak w rozmowie z Wirtualną Polską powiedziała przedstawicielka Rady Obywatelskiej, ochotnicy dążą do obalenia Władimira Putina, ale także odbudowania "nowej" Rosji.
30.05.2023 | aktual.: 30.05.2023 12:18
W Rosji działa Rada Obywatelska, która zrzesza rosyjskie organizacje bojkotujące reżim Władimira Putina. Sprzeciwiają się również brutalnej wojnie, którą Rosja toczy z Ukrainą. Rosjanie działający w ramach Rady Obywatelskiej współpracują z Siłami Zbrojnymi Ukrainy.
Uciekli i mają plan, by obalić Putina. Chcą "nowej" Rosji
- Pomagamy w rekrutacji obywateli Federacji Rosyjskiej do walki po stronie Ukrainy. Skupiamy się na organizacji i zwiększeniu ruchu partyzanckiego wewnątrz Rosji - mówiła w rozmowie z Mateuszem Ratajczakiem w Wirtualnej Polsce Anastasia Schultz-Sergeeva, sekretarz międzynarodowa Rady Obywatelskiej. - Chcą walczyć przeciwko armii Władimira Putina i prywatnym grupom paramilitarnym. Zbieramy tych, którzy chcą walczyć po stronie Ukrainy i o ocalenie Rosji od Putina - dodała.
Jak przyznała, ochotnikami są Rosjanie z różnych części kraju, ale też migranci żyjący na co dzień poza Rosją. To często ludzie, którzy w zeszłym roku wyjechali z Rosji przed mobilizacją. Wśród nich są profesjonalni żołnierze wyszkoleni do walki. Zgłaszają się m.in. z Gruzji i Turcji.
Rosjanie walczą przeciwko Putinowi. To ona mobilizuje ochotników. "Będą kolejne akcje"
"Część winy"
Rekruci chcą pomóc Ukraińcom w walce, ponieważ - jak podkreślają - "to część naszej winy". - My dopuściliśmy do tego, by Putin miał wszelkie sposoby, by napaść na Ukrainę. Druga rzecz to odzyskanie Rosji. Widzimy, że Ukraina musi walczyć, ale ma ograniczenia, by przejść do kolejnego kroku - mówiła Schultz-Sergeeva.
Ochotnicy są weryfikowani oraz badani. Przechodzą szkolenia w zależności od doświadczenia. Ćwiczenia przechodzą również osoby, które były już w armii. Rada Obywatelska chce nie tylko wspierać Ukrainę, ale dąży również do zmiany władzy w Rosji.
- Wielu z nas ma doświadczenie różnych form sprzeciwu z poprzednich lat. Widzimy, co dzieje się w Rosji. Widzimy, że bez ruchu oporu żadne inne procesy nie wchodzą w grę. Nie mówię, że zmiana nastąpi w sposób wojenny, ale musimy mieć armię - podkreślała w Wirtualnej Polsce Schultz-Sergeeva.
- Uważamy, że Federacja Rosyjska jest na chwilę obecną państwem nieudanym. To zrobił Putin. Chciał bardzo szybko pokonać Ukrainę, zmieniano często strategię, wróciły organizacje paramilitarne, (...) którym przekazano broń. Zniszczyli państwowe instytucje siłowe. Teraz widzimy coraz więcej takich grup. To będzie trwało. Państwo praktycznie nie istnieje. (...) Wokół Putina kręci się propaganda i maszyna represyjna. Jeżeli coś mu się stanie, to większość tej propagandy nie będzie działała. Większość ugrupowań, które mają monopol na siłę, będą walczyć nawzajem - dodała Schultz-Sergeeva.
Zmiana władzy w Rosji
Rada Obywatelska nie wierzy, że zmiana na lepsze może nastąpić na szczycie obecnych elit rosyjskich. Zdaniem rozmówczyni Mateusza Ratajczaka do wykreowania nowych liderów potrzeba czasu, a ten czas jest, póki Putin żyje. Twierdzi, że siłą będzie można przygotować grunt pod demokratyzację Rosji i wolne wybory.
Jaka może być przyszłość Rosji w przypadku zwycięstwa Ukrainy?
- Będziemy potrzebowali wiedzy o tym, co dzieje się w obwodach. Jeżeli zmiany będą dyktowane z Moskwy, to nie uda się zmienić kraju w sposób demokratyczny i narzucić demokracji odgórnie. Musimy wspierać samorządność i przekonywać ludzi, by brali odpowiedzialność na siebie. Jeżeli Moskwa nie będzie miała pierwszego aktora w tym teatrze, ludzie będą musieli działać samodzielnie. Trzeba mówić o układzie federacyjnym lub konfederacyjnym - wyliczała Schultz-Sergeeva.
- Naszym zadaniem jest oczyszczenie terenu Ukrainy z jednostek rosyjskich zależnych od Moskwy. (Wstąpienie do NATO i Unii Europejskiej - red.) to sprawa Ukrainy. Będziemy bardzo się cieszyć, jeżeli Ukraina będzie rozwijała się w dobry sposób. Musimy rozmawiać o odpowiedzialności za to, co zrobił reżim Putina - podkreśliła.
- Rada Obywatelska nie chce brać władzy i jej sobie zostawić. Chcemy odzyskać naszą ojczyznę i dać obywatelom prawo do decydowania o własnej przyszłości. Będzie to wspólnota państw narodowych, które będą zjednoczone przez jakąś konfederację. Będziemy starać się wrócić do Rady Europy i normalnych relacji ze światem, także światem zachodnim - dodała.
Jak mówiła, ludzie w Rosji chcą żyć lepiej niż obecnie, bez baw o śmierć na wojnie lub o swój majątek. Podkreślała, że Rosjanie chcieliby móc decydować samodzielnie o sobie i mieć takie możliwości, jak obywatele innych krajów Europy.
- Propaganda ostatnich paru lat mówi, że świat nas nie lubi i nie chce, by Rosjanie istnieli. Tak stara się przekonać Rosjan, że tylko Putin ich ocali. Staramy się pokazać, że mamy wiele możliwości. To niełatwa droga, bo Rosja jest pełna różnych ludzi, tradycji, religii i sposobów życia. Musimy wypracowywać formy komunikacji i konsensusu, co jest trudne - podsumowała Schultz-Sergeeva.