Chaos na ulicach w Rosji. Policja starła się ze zwolennikami Nawalnego
Ponad 100 osób zatrzymano w różnych miastach Rosji podczas akcji upamiętniania lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego. Dyktator Władimir Putin nakazał tłumienie wszystkich inicjatyw zwolenników Nawalnego, przez co m.in. na ulicach Moskwy i syberyjskim Nowosybirsku służby brutalnie starły się z protestującymi. Agencja AP udostępniła nagrania, które krążą od soboty po rosyjskich mediach. Widać na nich, że policja nie ma litości dla zgromadzonych osób wokół pomnika ofiar represji w pobliżu siedziby Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji. Kobiety i mężczyźni przy stawianiu oporu są bici, a następnie siłą wrzucani do podstawionych furgonetek. Mimo ujemnych temperatur gorąco było również na Syberii, gdzie w Nowosybirsku służby nie pozwoliły zwolennikom Nawalnego na składanie kwiatów czy skandowanie haseł związanych z wojną w Ukrainie. Śmierć Nawalnego poruszyła Zachód, który obarcza winą reżim Putina, który wyeliminował jednego ze swoich największych przeciwników w kraju i to na miesiąc przed wyborami prezydenckimi.