"Metoda godna dysfunkcyjnej opiekunki do dzieci"
W mediach wyraźną przewagę zyskali broniący ks. Bonieckiego. Wśród najczęściej cytowanych wypowiedzi znalazła się m.in. opinia Zbigniewa Nosowskiego, redaktora naczelnego miesięcznika "Więź". - Wstydzę się, że jest to możliwe w moim, naszym Kościele. Myślę, że ci, którzy podejmują takie decyzje, będą musieli ciężko za nie odpokutować. Płacić za nie bowiem będziemy wszyscy jako wspólnota katolicka w Polsce - mówił Nosowski. - Przełożonym księdza Adama argumentów widać zabrakło, zastosowali więc wobec 77-letniego kapłana z olbrzymimi zasługami dla Kościoła metodę nie tyle godną ojców, co raczej dysfunkcyjnej opiekunki do dzieci, która gdy podopieczny głosi tezy, z którymi trudno jej polemizować, każe mu się po prostu zamknąć, względnie zamyka w komórce - napisał na swoim blogu Szymon Hołownia, dyrektor programowy Religia TV.
Poglądy te podziela również wielu Internautów. - Mamy XXI wiek, każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów. Ksiądz miał rację mówiąc, że Nergal też jest człowiekiem. Nie każdy w Polsce musi być katolikiem, przecież też może mieć inne poglądy. W obecnych czasach Polska nie składa się tylko z katolików, chrześcijan ale są też ateiści, sataniści, jehowi itp. Skoro Kościół ma takie poglądy to znaczy, że jest strasznie niedojrzały. Tak samo i on nie ma prawa do krytykowania innych wiar. Może Nergal przesadził z podarciem Biblii ale i tak może robić takie jak chce teledyski i promować swoją wiarę lub jej brak. Kościół odpycha od siebie ludzi wieloma poglądami - pisze Internautka Monee.
- Ks. Boniecki jest jedynym duchownym, który potrafi nawiązać dialog. Nawet osoby niewierzące muszą przyznać, że na tle skostniałego, skamieniałego w swej niezmienności Kościoła, jest to postać o wielkiej kulturze, wiedzy i wierze. A Kościół, po raz kolejny udowodnił swoją małość - twierdzi Internauta Ja.
- Świętej Pamięci ksiądz Józef Tischner powiedział, że wielu straciło wiarę nie po przeczytaniu Marksa, Lenina, Engelsa, ale przez swoich proboszczów, i to się potwierdza na przykładzie ks. Bonieckiego. Faryzeusze próbują zamknąć mu usta, ale nie rozumieją, że przynoszą wstyd Kościołowi, do którego deklarują przynależność! - komentuje Internauta Wilbard.
Na zdjęciu: Szymon Hołownia.