Ceny zwalają z nóg. Ogromna kara za zbieranie
Wyrafinowani grzybiarze już ruszyli w las. Przełom marca i kwietnia to czas, w którym wiele gatunków flory wykazuje szczególną aktywność. Zbieracze raportują, że już znajdują smardze, wyjątkowo cenne grzyby. Smakosze są skłonni zapłacić za kilogram tego delikatesu nawet 500 złotych
Wyrafinowani grzybiarze już ruszyli w las. Przełom marca i kwietnia to czas, w którym wiele gatunków flory wykazuje szczególną aktywność. Zbieracze raportują, że już znajdują smardze, wyjątkowo cenne grzyby. Smakosze są skłonni zapłacić za kilogram tego delikatesu nawet 500 złotych.
Smardze porównywane są do trufli, grzybów pożądanych, trudnych do znalezienia i kosztownych. Jak podaje "Fakt", za kilogram tego smakołyku znawcy płacą nawet 500 zł.
W sieci, jak zauważa gazeta, znaleźć można ogłoszenia. A to oznacza, że sezon na smardze naprawdę już ruszył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Te grzyby są bardzo charakterystyczne. Osiągają wysokość do 15 centymetrów, mają białą, pustą w środku nóżkę, stożkowaty kapelusz o pofałdowanej strukturze.
Na grzyby. Pierwsze okazy trafiają do koszyków
Smakosze przekonują, że ten gatunek grzyba zachwyca orzechowo-korzennym smakiem, Problem jednak w tym, że smardz jest rośliną chronioną.
Wszystkie jego odmiany występujące w Polsce są, jako gatunki rzadkie, wpisane do "Czerwonej listy roślin i grzybów Polski". Za niszczenie ich w lasach można zapłacić karę do 5 tys. zł.
"Fakt" podpowiada jednak, że zakaz nie dotyczy ogrodów, upraw ogrodniczych, szkółek leśnych, działek, czy terenów zielonych w miastach. Smardze znaleźć można w starodrzewach, na skraju łąk, przy drogach i w parkach. Bez ograniczeń zbierać można te grzyby poza granicami kraju, na przykład w Czechach.
Ograniczeniami nie przejmują się polscy grzybiarze, którzy w sieci chwalą się sukcesami. Na stronie grzyby.pl znaleźć można bieżące raporty. W niedzielę grzybiarze natrafili na smardze w powiecie skarżyskim, piaseczyńskim, proszowickim. "Sezon na smardze stożkowate jest fenomenalny, tym razem trafiłem działkowe 30 sztuk" - donosi grzybiarz z okolic Łodzi.
Oprócz smardzów powodzeniem cieszą się też inna znaleziska. Znawcy zbierają czarki, drobnołuszczaki jelenie, naparstniczki i uszaki bzowe - przypominające ludzkie uszy smakołyki cenione w chińskiej kuchni, a występujące także w naszym klimacie.
Źródło: "Fakt"