Centrum Onkologii łata swoje dziury biorąc nadwyżki finansowe od szpitali w Gliwicach i Krakowie
Centrum Onkologii w Warszawie kilkadziesiąt milionów złotych na swoje długi wzięło od podległych mu placówerk, które się nie zadłużały, informuje "Gazeta Wyborcza".
Warszawskie Centrum w rezultacie niegospodarności wpadło w długi sięgające 100 mln zł. Ściągnęło więc haracz od dobrze gospodarujących i mających nadwyżki swych oddziałów w Gliwicach (oddał centrali 75 mln zł) i Krakowie (10 mln zł).
Ta operacja jest uprawniona, ale może zniechęcać do oszczędzania. Dlatego powinna być sygnałem do podziału Centrum na trzy samodzielne jednostki, uważa Marek Balicki, były minister zdrowia. Niewykluczone, że tak się właśnie stanie. Zgodę dała już Rada Naukowa Centrum Onkologii. Reszta zależy od ministra.