Właściciele znaków zgodzili się na rozdanie odzieży, po usunięciu podrobionych oznakowań.
Nie zawsze udaje nam się uzyskać zgodę na przekazanie skonfiskowanej, podrobionej odzieży, ponieważ właściciele praw dbają o swoje marki i jakość wyrobów, a co za tym idzie niechętnie zgadzają się na wprowadzanie podróbek na rynek - podkreślił Marek Góralczyk z Izby Celnej w Katowicach.
W środę rano w magazynie depozytowym w Cieszynie celnicy wydali łącznie 2360 różnych bluzek, koszulek i dziecięcych koszul nocnych. Odebrali je przedstawiciele m.in. towarzystwa św. brata Alberta i innych ośrodków pomocowych z Bielska-Białej, a także zakładu opiekuńczego z Międzybrodzia oraz szpitala psychiatrycznego w Rybniku.
Zapobieganie naruszaniu praw własności intelektualnej to jedno z ważniejszych zadań celników. Handel towarami pirackimi i podrabianymi stanowi obecnie około 7% światowego obrotu towarowego, a roczne straty z tego tytułu przekraczają 400 mld euro. W zeszłym roku celnicy w całej Polsce nie dopuścili na rynek ponad 2,6 mln sztuk różnych towarów podrobionych i pirackich.
W zeszłym roku do magazynów katowickiej Izby Celnej trafiło ponad 55 tys. sztuk różnego rodzaju podrobionych towarów. Były to m.in. ostrza do golenia, odzież, obuwie, akcesoria elektroniczne - karty pamięci, części do telefonów komórkowych, a także farmaceutyki np. viagra, cialis czy sybutramina.
Zatrzymane przez śląskich celników w zeszłym roku ubrania - m.in. ponad 4 tys. koszulek - w większości trafiły do dziecięcych placówek opiekuńczych. Po wycięciu podrobionych metek i odpruciu - tam gdzie to było możliwe - nielegalnych emblematów, zostały przekazane dzieciom z placówek w Mysłowicach, Bogumiłku, Chorzowie, Zawierciu, Sarnowie, Haźlachu i Cieszynie.
