Celem Rosjan jest Kijów? "Nie zostały podjęte nadzwyczajne kroki". Relacja reportera WP
Ryzyko wojny staje się coraz bardziej realne. Najnowsze zdjęcia satelitarne potwierdzają, że rosyjskie wojska są gotowe do inwazji na Ukrainę. W tym samym czasie prorosyjskie republiki na wschodzie kraju ogłosiły powszechną mobilizację. Mieszkańcy stolicy Ukrainy starają się jednak zachować spokój - Sobota w Kijowie zaczyna się niemal jak każdy poprzedni dzień. Nie dzieje się tutaj nic nadzwyczajnego, chociaż to wczoraj wieczorem padły bardzo niepokojące słowa z ust prezydenta Stanów Zjednoczonych - relacjonował ze stolicy Ukrainy reporter WP Patryk Michalski. W piątek Joe Biden przekazał, że według informacji amerykańskich służb, Władimir Putin podjął już decyzją o inwazji, a celem Rosjan jest wejście do Kijowa. - Wszyscy mają tutaj nadzieję, że te słowa amerykańskiego prezydenta są elementem celowej strategii, która mogłaby powstrzymać Władimira Putina przed podjęciem ostatecznej decyzji o ataku na Ukrainę - przekazał dziennikarz WP. Podkreślił, że w związku z ostatnimi doniesieniami, w Kijowie nie podjęto żadnych nadzwyczajnych kroków, a życie wciąż toczy się normalnie. Patryk Michalski przypomniał, że Ukraińcy przyzwyczaili się już do informacji o zagrożeniu płynącym ze strony Rosji. Wyraźniej jednak widać, że w ostatnich tygodniach jest ich znacznie więcej, a groźba wojny staje się coraz bardziej realna. Zwłaszcza po doniesieniach ze wschodu Ukrainy. - Tam mamy do czynienia z serią prowokacji prowadzonych przez prorosyjskich separatystów. W Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej trwa ewakuacja ludności cywilnej. Prorosyjscy separatyści w swoich propagandowych przekazach powtarzają, że muszą zdecydować się na ewakuację ludności cywilnej ze względu na możliwy ukraiński atak. (…) Tymczasem Ukraina stanowczo zaprzecza i podkreśla, że nie planuje żadnej operacji na wschodzie kraju, a będzie odpowiadała wyłącznie na ataki, które będą zagrażały zdrowiu i życiu ukraińskich żołnierzy - relacjonował Patryk Michalski. Tylko ostatniej doby zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy złamano ponad 60 razy.