Rosyjskie elity nie chcą pokoju. "Zniszczymy państwo ukraińskie"
"Prezydent Rosji Władimir Putin i rosyjskie elity przestali rozważać możliwość negocjacji pokojowych z Kijowem po inwazji Kijowa na obwód kurski i są gotowi walczyć do momentu upadku państwa ukraińskiego" - pisze "Nota Wyjaśniająca". Dziennikarze rozmawiali z kremlowskimi elitami i urzędnikami.
03.10.2024 | aktual.: 03.10.2024 16:28
"Nota Wyjaśniająca" to portal prowadzony przez niezależnych rosyjskich dziennikarzy, którzy zajmują się demaskowaniem kłamstw Kremla.
Rosyjskie elity chcą wojny
Autorzy materiału, była dziennikarka rosyjskiej sekcji BBC Farida Rustamowa i dziennikarz "The Moscow Times" Maxim Tovkaylo rozmawiali z kremlowskimi elitami, które "nie wierzy w rychły koniec wojny i oczekuje eskalacji konfliktu".
"Rozmawialiśmy z kilkoma wysokimi rangą urzędnikami w rządzie, którzy regularnie komunikują się z Putinem, a także z osobami zaznajomionymi z procesami negocjacyjnymi między Rosją a Ukrainą" - zapewniają dziennikarze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według rozmówców, "pod koniec lata wydawało się, że koniec wojny jest możliwy w ciągu sześciu kolejnych miesięcy". Złożyło się na to kilka czynników.
Atak na obwód kurski przerwał negocjacje?
Przede wszystkim złagodzenie retoryki prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, które pozwoliło na zorganizowanie referendum w sprawie warunków zakończenia konfliktu zbrojnego, a także zakrojoną na szeroką skalę wymianę więźniów między Rosją a Zachodem, co umożliwiło Putinowi odzyskanie m.in. oficera FSB Wadima Krasnikowa.
Równolegle toczyły się negocjacje w sprawie deeskalacji między siłami zbrojnymi Rosji i Ukrainy. "Omówiono wzajemne ograniczenia uderzeń w obiekty energetyczne, a porozumienia miały zostać podpisane w dniach 22–23 sierpnia w Katarze, co byłoby pierwszym porozumieniem Moskwy z Kijowem od początku wojny" - czytamy.
- Byłaby to sytuacja korzystna dla obu stron. W Rosji około 15–20 proc. rafinerii ropy naftowej jest nieczynnych, a oba kraje mają przed sobą zimę - powiedziała osoba, zaznajomiona z procesem negocjacji. Oprócz tego zaproponowano także szerszą deeskalację, w tym "zakaz używania niektórych rodzajów broni i uderzania poza określoną odległość od linii frontu".
Jednak wszystkie te negocjacje miał pokrzyżować atak Sił Zbrojnych Ukrainy na obwód kurski. Putin - zdaniem rozmówcy Noty Wyjaśniającej -był rozgoryczony sytuacją i uznał, że "Kijów wykorzystuje przygotowania do spotkania w Katarze jako zasłonę dla operacji na terytorium Rosji".
Chcą "zniszczyć państwo ukraińskie"
- Kreml doszedł do wniosku: zniszczymy państwo ukraińskie. Teraz pachnie to walką bez zasad, obie strony zastanawiają się, jak sobie nawzajem zaszkodzić - powiedział rozmówca. Dodał, że Putin "nie będzie handlował obwodem kurskim w zamian za Donieck czy Ługańsk".
Jednocześnie zwolennicy negocjacji pokojowych wśród rosyjskich elit po operacji kurskiej Sił Zbrojnych Ukrainy znaleźli się w mniejszości. - Jeśli przed inwazją istniało duże zapotrzebowanie na rozpoczęcie procesu pokojowego ze strony elit, teraz nie ma żadnego - mówi wysokiej rangi urzędnik objęty sankcjami. - Trudno nawet mówić o pokoju; te głosy zostaną stłumione - podkreślił.
"Nie wierzę w żaden proces pokojowy"
Jeśli Ukraina uzyska zgodę na ataki zachodnich rakiet w głąb Rosji, to tylko pogorszy sytuację, twierdzi urzędnik regularnie komunikujący się z Putinem. - To zaszło za daleko. Nie wierzę w żaden proces pokojowy. Dopóki Ukraina się nie rozpadnie, nic się nie skończy - mówi szef dużego przedsiębiorstwa państwowego, który regularnie spotyka się z Putinem.
Jednak jeden z rozmówców "Noty Wyjaśniającej", który często widuje się z prezydentem Rosji, twierdzi, że "zaryzykuje on użycie broni nuklearnej tylko w przypadku otwartej wielkiej wojny z Zachodem", ale na razie powstrzymują go stosunki ze swoimi sojusznikami z BRICS (określenie grupy państw rozwijających się: Brazylii, Rosji, Indii, Chin oraz Republiki Południowej Afryki).
Putin i nuklearny guzik
Niemniej jednak - zdaniem znajomego Putina - "będzie on coraz uważniej przyglądał się guzikowi nuklearnemu, jeśli Zachód przestanie poważnie traktować jego groźby".
Rozmówcy uważają, że "Kreml jest gotowy do walki jeszcze przez długi czas". Według jednego z nich operacja kurska może okazać się taktycznym sukcesem Kijowa, ale trudno będzie ją rozwinąć. - Siły Ukrainy są wyczerpane. Kreml może prowadzić taką wojnę przez dziesięciolecia, ale Ukraina szybciej ulegnie degradacji - podsumował.