Cały świat wstrzymał oddech. Miało być orędzie, są drwiny
Rosyjskie media i propagandowe kanały Telegram przekazały we wtorek po południu, że Władimir Putin zabierze głos w sprawie referendum w samozwańczych republikach w Donbasie. Godzina transmisji była wielokrotnie zmieniana, aż w końcu pojawiła się decyzja o przełożeniu orędzia na środę. W sieci pojawiła się lawina komentarzy.
20.09.2022 | aktual.: 20.09.2022 22:29
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Wystąpienie Władimira Putina miało rozpocząć się o godzinie 19 czasu polskiego. Wydarzenie szumnie zapowiadane było zarówno przez rosyjskich propagandystów, jak i media. Największe stacje rosyjskie ustawiły nawet transmisję na swoich kanałach - do której finalnie nie doszło.
Początkowo informowano, że przemówienie Putina zacznie się o 19:15. Następnie zostało przełożone na godz. 20.
"Zgubili taśmę, prawda?"
"Rosyjska telewizja to jedyne miejsce, w którym Putin może teraz kazać ludziom czekać na niego" - ironizował Euan MacDonald, współpracownik BBC oraz redaktor New Voice of Ukraine.
"Osoby niezdolne do zorganizowania przemówienia podjęły się zorganizowania mobilizacji. No cóż" - skomentował Ołeksij Arestowycz, doradca prezydenta Ukrainy.
"Przemówienie Władimira Putina na temat Ukrainy nie odbyło się o godzinie 20, jak zostało to zapowiedziane, i nie jest jasne, kiedy zostanie wyemitowane. Jeszcze pół godziny temu dziennikarze z kremlowskiego 'basenu' pisali, że 'czekają', ale nie wygląda na to, żeby coś się dzisiaj wydarzyło" - napisała na Twitterze Elena Chernenko, specjalna korespondentka w gazecie "Kommiersant" w Moskwie.
"Może to była sztuczka, żeby wszyscy przez dwie godziny oglądali wiadomości w telewizji państwowej?" - dodała w kolejnym wpisie.
"Zgubili taśmę, prawda?" - napisał Shashank Joshi z The Economist. "Wygląda na to, że zostało przełożone na jutro. Dziwne" - dodał Scott Stedman z Forencin News.
"Czas 'przepisać przemówienie'" - to z kolei słowa doradcy ukraińskiego prezydenta, Mychajło Podolaka.
Amerykańska dziennikarka Julia Davis, która analizuje materiały pojawiające się w rosyjskiej telewizji, zamieściła na Twitterze następujący wpis: "Powołując się na źródła Forbesa w administracji Putina, rosyjskie media podają, że nagrane wcześniej przemówienie prezydenta zostanie wyemitowane jutro, 'kiedy przebudzi się rosyjski Daleki Wschód'".
Z kolei reporter "Guardiana" Pjotr Sauer wskazuje na to, że przemówienie Putina zostanie wyemitowane o godzinie 8 czasu moskiewskiego - Sauer powołał się na doniesienia jednego z kremlowskich dziennikarzy.
Propagandyści Putina potwierdzają
To, że Putin we wtorek nie przemówi, stało się jasne, gdy zaczęli o tym pisać jego czołowi propagandyści.
"Idź spać" – napisała redaktor naczelna Russia Today Margarita Simonyan. Jej stacja po godz. 21:00 usunęła zapowiedź przemówienia i transmisji ze strony.
"Jutro" - napisał kolejny propagandysta Władimir Sołowjow. Również Siergiej Markow przekazał, że wystąpienie Putina zostało przełożone na środę.
Nie wiadomo, dlaczego przemówienie Putina zostało przełożone. Sytuację wykorzystały ukraińskie media, które za pomocą memów komentują całą sytuację.
Rosja ogłasza "referenda"
Decyzję o zorganizowaniu w trybie pilnym referendów dotyczącego włączenia Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiej Republiki Ludowej w skład Rosji podjęły parlamenty obu samozwańczych republik. Według agencji Interfax wszyscy deputowani byli w tej kwestii jednomyślni.
Oprócz tego referenda mają odbyć się też na okupowanych terenach w Chersonie i Zaporożu. Według zapowiedzi referenda mają się odbyć w dniach 23-27 września.
Dzień wcześniej Rady Ludowe obu republik zwróciły się do ich przywódców Leonida Pasiecznika i Denisa Puszylina, aby natychmiast zorganizowali takie referendum.