Całkowity zakaz aborcji? Karolina Więckiewicz: 66 proc. Polaków przeciwnych zmianom
- Jeśli projekt zbierze 100 tys. czy więcej podpisów, to w ogóle nie jest odzwierciedleniem woli społecznej w kierunku tych zmian. Dlatego, że 66 proc. jest przeciwne tym zmianom, z czego 40 proc. chce zmian innych w tej ustawie - jej zliberalizowania. To jest projekt, który nie ma szerokiego poparcia społecznego - tak o możliwości całkowitego zakazu aborcji w Polsce mówiła w #dziejesienazywo Karolina Więckiewicz z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
30.03.2016 | aktual.: 30.03.2016 12:32
Organizacje pro life naciskają na PiS w sprawie całkowitego zakazu aborcji. W Sejmie jest już obywatelski projekt ustawy. - Czy ta ustawa przejdzie w tej kadencji? - pytał prowadzący program Jacek Żakowski.
- Mam nadzieję, że przejdzie. Jak będzie - ciężko wyrokować w tym momencie, ale poprzednie głosowania PiS nad naszymi projektami przez ostatnie trzy lata pokazywały, że popierają te projekty - stwierdziła Anna Kiljan (Pro Prawo do Życia).
- Polskie społeczeństwo dosyć wyraźnie wyraża się w sondażach opinii publicznej, przeprowadzonych po tym, jak komitet został zgłoszony do Sejmu. Wyborcy PiS w 59 proc. popierają te zmiany, a ponad 30 proc. ich nie popiera, więc to nie jest takie oczywiste - zwróciła uwagę Więckiewicz. Dodała, że również - w znacznej większości - wyborcy Kukiz'15 nie popierają tych zmian. - Także wyborcy Korwina. Już nie mówiąc, że Nowoczesnej i Platformy - podkreśliła.
- Warto zaznaczyć, że wyniki zawsze zależą od zadania pytania. Kiedy pytamy "czy jesteś za zaostrzeniem ustawy?" - ludzie wypowiadają się przeciw. Jeśli pytamy "czy popiera pan/pani prawo do zabijania dzieci przed narodzeniem?" lub "czy uważa, że pan//pani, że powinno się pozwalać na zabijanie dzieci z zespołem Downa?" - bo to jest 90 proc. przypadków - są przeciw - mówiła Kiljan.
- To jest demagogiczny argument. Nie ma żadnych dowodów na to, że zadane pytanie o zabijanie dzieci czy o aborcje daje inne wyniki, bo nie było takich badań - wtrąciła Więckiewicz.
- Jak to nie było takich badań?! Co roku CBOS przeprowadza badania na temat moralności Polaków - odpowiedziała Kiljan.
- I nie pyta o zabijanie dzieci, proszę nie kłamać - oznajmiła Więckiewicz.
- Pytają "czy popiera pan/pani aborcję?" - i ponad 70 proc. nie popiera aborcji w badaniach moralności Polaków przeprowadzanych co roku przez CBOS - zaznaczyła Kijlan.
Nie zgodziła się z nią Więckiewicz: - To nie ma znaczenia, to nie jest postawa wobec ustawy.
- Ale popieranie aborcji to zupełnie co innego, niż zakaz aborcji. To są delikatne sprawy - wtrącił Żakowski.
- Dlatego mówię, że wszystko zależy od pytania. Jeżeli pani uważa, że niewystarczającym narzędziem do przedstawienia ustawy jest zebranie 100 tys., 400 tys., miliona podpisów, to jakie jest narzędzie dla obywateli chcących zmian w prawie? - pytała Kiljan.
- Zróbmy referendum w tej sprawie - zaproponował Żakowski.
Zdaniem Kiljan, referenda w tej chwili, zgodnie z naszym prawem, są nieefektywne. - Ze względu na próg frekwencyjny, one do niczego nie prowadzą - powiedziała.
- Jesteście panie za referendum, czy nie? - pytał Żakowski.
- Jestem za referendum w kształcie, w którym będzie miało ono jakikolwiek wiążący charakter. Bo w tym momencie jest to wyrzucanie polskich pieniędzy w błoto - odpowiedziała Kiljan.
Więckiewicz z kolei podkreśliła, że ważne jest to, co obywatele myślą. - Tylko nie zgadzam się na manipulację taką, że 400 tys. podpisów oznacza wolę społeczną na określone zmiany. Uważam, że ta wola jest wyrażona w dostępnych nam badaniach i nie ma zgody na takie zmiany - dodała.