Całe składowisko odpadów w płomieniach. "Zamknij okna"

"Uwaga! Pożar substancji chemicznych w Siemianowicach Śląskich. Nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Jeśli możesz, zostań w domu i zamknij okna" - brzmi treść wiadomości SMS wysłanej przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa do mieszkańców Śląska.

Pożar w Siemianowicach Śląskich jest widoczny nawet z Katowic
Pożar w Siemianowicach Śląskich jest widoczny nawet z Katowic
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Sonia Bekier

Do poważnego pożaru doszło w piątek rano na składowisku odpadów w Siemianowicach Śląskich przy ulicy Wyzwolenia. Jak poinformowała PSP w Siemianowicach Śląskich, straż otrzymała zgłoszenie o godzinie 9:07.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało SMS-y do osób przebywających w regionie, by uważali. "Uwaga! Pożar substancji chemicznych w Siemianowicach Śląskich. Nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Jeśli możesz, zostań w domu i zamknij okna" - czytamy w alercie RCB.

Alert dotyczy mieszkańców: Siemianowic Śląskich, Chorzowa, Sosnowca, Mysłowic, Katowic, Dąbrowy Górniczej, powiatu będzińskiego, Jaworzna, Rudy Śląskiej i Zabrza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na miejscu pluton chemiczny

- Na chwilę obecną pożarem objęta jest cała powierzchnia składowiska - to jest ok. 5 tys. metrów kwadratowych. Działania prowadzą 33 zastępy PSP, sytuacja jest dynamiczna. Na miejscu mamy pluton chemiczny - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Siemianowicach Śląskich, kpt. Sebastian Karpiński.

Strażacy nie mają informacji o osobach poszkodowanych. Biorące udział w akcji zastępy próbują ugasić pożar i zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na sąsiednie firmy i tereny.

Płoną substancje chemiczne

Olbrzymi słup czarnego dymu widać również z okolicznych miast. Płoną składowane w beczkach i innych pojemnikach substancje.

Według lokalnych władz to prawdopodobnie pojemniki z rozpuszczalnikami i plastik. - Dla nas są to substancje niezidentyfikowane, składowane w różnego rodzaju pojemnikach. Kolejne pojemniki pod wpływem temperatury rozszczelniają się, podsycając pożar - opisał kpt. Karpiński.

Nie wiadomo, jak długo może potrwać gaszenie pożaru. - Tego typu akcje są oczywiście długotrwałe. Na miejsce dojeżdżają kolejne siły i środki - zaznaczył rzecznik siemianowickiej komendy PSP.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (64)