Całe składowisko odpadów w płomieniach. "Zamknij okna"
"Uwaga! Pożar substancji chemicznych w Siemianowicach Śląskich. Nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Jeśli możesz, zostań w domu i zamknij okna" - brzmi treść wiadomości SMS wysłanej przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa do mieszkańców Śląska.
10.05.2024 | aktual.: 10.05.2024 13:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do poważnego pożaru doszło w piątek rano na składowisku odpadów w Siemianowicach Śląskich przy ulicy Wyzwolenia. Jak poinformowała PSP w Siemianowicach Śląskich, straż otrzymała zgłoszenie o godzinie 9:07.
Zobacz także
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało SMS-y do osób przebywających w regionie, by uważali. "Uwaga! Pożar substancji chemicznych w Siemianowicach Śląskich. Nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Jeśli możesz, zostań w domu i zamknij okna" - czytamy w alercie RCB.
Alert dotyczy mieszkańców: Siemianowic Śląskich, Chorzowa, Sosnowca, Mysłowic, Katowic, Dąbrowy Górniczej, powiatu będzińskiego, Jaworzna, Rudy Śląskiej i Zabrza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejscu pluton chemiczny
- Na chwilę obecną pożarem objęta jest cała powierzchnia składowiska - to jest ok. 5 tys. metrów kwadratowych. Działania prowadzą 33 zastępy PSP, sytuacja jest dynamiczna. Na miejscu mamy pluton chemiczny - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Siemianowicach Śląskich, kpt. Sebastian Karpiński.
Strażacy nie mają informacji o osobach poszkodowanych. Biorące udział w akcji zastępy próbują ugasić pożar i zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na sąsiednie firmy i tereny.
Płoną substancje chemiczne
Olbrzymi słup czarnego dymu widać również z okolicznych miast. Płoną składowane w beczkach i innych pojemnikach substancje.
Według lokalnych władz to prawdopodobnie pojemniki z rozpuszczalnikami i plastik. - Dla nas są to substancje niezidentyfikowane, składowane w różnego rodzaju pojemnikach. Kolejne pojemniki pod wpływem temperatury rozszczelniają się, podsycając pożar - opisał kpt. Karpiński.
Nie wiadomo, jak długo może potrwać gaszenie pożaru. - Tego typu akcje są oczywiście długotrwałe. Na miejsce dojeżdżają kolejne siły i środki - zaznaczył rzecznik siemianowickiej komendy PSP.
Czytaj także: