"Czasami miałem wrażenie, że Donaldów Tusków jest dwóch"
Czasami miałem wrażenie, że Donaldów Tusków jest dwóch: jeden dość przyjazny w kontaktach bezpośrednich z Lechem Kaczyńskim, drugi - konfliktowy i wrogi na użytek mediów. Oczywiście atmosfera podczas spotkań prezydenta z premierem była bardzo różna, ale były takie przypadki, kiedy wydawało się, że obaj dobrze się rozumieją i dochodzą do porozumienia, tymczasem relacja z takiej rozmowy, jaką strona rządowa przedstawiała dziennikarzom, była skrajnie odmienna - tak relacje Lecha Kaczyńskiego z premierem Donaldem Tuskiem podsumował w rozmowie z Wirtualną Polską były szef kancelarii prezydenta Maciej Łopiński.
Były minister w Kancelarii Prezydenta w rozmowie z "Wprost": - Podczas spotkania na Helu Tuskowi zebrało się na osobiste wyznania. Gdy zeszło na temat narkotyków, premier sam z siebie zaczął przysięgać, że nigdy niczego nie brał. Kilka tygodni później Leszek przeżył kompletny szok, bo Tusk publicznie przyznał się do palenia marihuany. Nie mógł w to uwierzyć. Jarosław, gdy to usłyszał tylko wzruszył ramionami. Nie był zdziwiony.