Były szef BBN o nominacji dla Cenckiewicza: "Mam nadzieję"
- Mimo wszystko, uważam, że trzeba jakiś kredyt zaufania dać Sławomirowi Cenckiewiczowi jako nowemu szefowi BBN. I będziemy go oceniać dopiero po owocach. Mam nadzieję, że wybije się ponad partyjne i polityczne spory. Bo jeśli nie, to BBN będzie jedynie zwykłym organem administracyjnym - mówi Wirtualnej Polsce gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Prezydent elekt Karol Nawrocki kompletuje swoje zaplecze. W czwartek okazało się, że Biurem Bezpieczeństwa Narodowego pokieruje Sławomir Cenckiewicz, który ma zarzuty prokuratorskie za ujawnienie tajnych materiałów wojskowych.
Decyzja prezydenta elekta już została przez niektórych uznana za kontrowersyjną.
"Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy!" - napisał natomiast Cenckiewicz po ogłoszeniu decyzji. Na platformie X przedstawił również swoją wizję kierowania BBN.
"Biuro w koncepcji prezydenta Karola Nawrockiego nie będzie z definicji ani znakiem sprzeciwu, ani redutą apriorycznej kontestacji, ale kreatywnym wsparciem (także za sprawą własnych projektów) dla wszystkich inicjatyw i instytucji (także rządowych), które służą bezpieczeństwu państwa, modernizacji i profesjonalizacji całego segmentu bezpieczeństwa - od sił zbrojnych i służb specjalnych, przez policję i straż pożarną aż po think thanki i oddolne inicjatywy proobronne i społeczne. To nas powinno łączyć!" - napisał Cenckiewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KO wygra następne wybory? Schetyna wskazuje ważny czynnik
Zdaniem gen. Stanisława Kozieja, na nominację Sławomira Cenckiewicza nie powinno się patrzeć przez pryzmat politycznych i partyjnych uwarunkowań.
- Po owocach nowego szefa BBN poznamy. Zobaczymy, jakie będą jego pierwsze decyzje i działania. Stoją przed nim ogromne wyzwania. Największe to utrzymanie współpracy między prezydentem a rządem w sprawach bezpieczeństwa. Jestem ciekawy, jak w takim personalnym składzie nowe kierownictwo BBN to wyzwanie podejmie - mówi Wirtualnej Polsce gen. Stanisław Koziej, który był szefem BBN podczas prezydentury Bronisława Komorowskiego.
Jak dodaje, Cenckiewicz jako szef BBN będzie miał też sporo wyzwań merytorycznych. - Trzeba opracować i przyjąć nową strategię bezpieczeństwa dla Polski. BBN powinno współpracować też ze środowiskiem eksperckim, akademickim i ponadpartyjnym. Biuro powinno być takim miejscem, gdzie wszyscy chcą przychodzić i dyskutować na temat bezpieczeństwa. BBN ma szanse być takim miejscem, gdzie wykluwają się ponad podziałami koncepcje czy strategie obronności Polski - mówi.
Uważa, że trzeba jakiś kredyt zaufania dać Sławomirowi Cenckiewiczowi jako nowemu szefowi BBN. - Będziemy go oceniać dopiero po owocach. Mam nadzieję, że wybije się ponad partyjne i polityczne spory. Bo jeśli nie, to BBN będzie jedynie zwykłym organem administracyjnym - komentuje gen. Stanisław Koziej w rozmowie z WP
Nowy szef BBN to historyk, doktor habilitowany nauk humanistycznych, publicysta i wykładowca akademicki. Specjalizuje się w badaniach nad historią służb specjalnych Polski po 1944 roku, opozycją antykomunistyczną w PRL, polską emigracją polityczną oraz Polonią w USA.
W latach 2016-2023 był dyrektorem Wojskowego Biura Historycznego, a w okresie 2016–2021 członkiem Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej (IPN). W 2006 roku przewodniczył Komisji ds. Likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych.
Jest autorem ponad 200 publikacji, w tym książek takich jak "SB a Lech Wałęsa". "Wałęsa. Człowiek z teczki" czy "Lech Kaczyński. Biografia polityczna".
Jego prace, często kontrowersyjne, dotyczą m.in. współpracy Lecha Wałęsy z SB oraz wpływu służb specjalnych na polską politykę. W 2023 roku był przewodniczącym komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce (tzw. "lex Tusk").
W maju 2025 roku wygrał proces przeciwko Lechowi Wałęsie o naruszenie dóbr osobistych w związku z oskarżeniami o fałszowanie dokumentów. W tym samym roku usłyszał zarzuty prokuratorskie za odtajnienie fragmentów planu obronnego "Warta" w serialu TVP "Reset", którego był współautorem wraz z Michałem Rachoniem.
W środę, po ogłoszeniu nominacji do BBN-u zadeklarował, że "zawiesza publicystykę".
"Będę tu czasem pisał, 'podawał dalej' posty o nauce, religii i historii, a także polityce bezpieczeństwa. Oczywiście zawsze będę tu bronił Polski, Pana Prezydenta a jak zajdzie potrzeba - to i siebie. Znam dobrze przemysł nienawiści i środowiska, które od lat mnie zwalczają za bycie "współpracownikiem prawdy". Nigdy mnie nie złamiecie! Niestety, w związku ze zmianą profilu działania muszę pożegnać się ze stałym cyklem w TV Republika. Od teraz będą u Was, Przyjaciele bywał w nieco innej, oficjalnej roli" - napisał Cenckiewicz.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj także: Pożar w Ząbkach nie był przypadkowy? "Może być drugie dno"