Trwa ładowanie...
d3v7ry8
Były minister zdrowia nagle zwrócił się do Dworczyka. "Mam niedobrą wiadomość"

Były minister zdrowia nagle zwrócił się do Dworczyka. "Mam niedobrą wiadomość"

Szczyt trzeciej fali koronawirusa za nami. Zgodnie z zapowiedzią resortu zdrowia, jeszcze w maju, będą wygaszane kolejne szpitale tymczasowe. Decyzję tę ocenił w ostatnią środę były minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz. - To jest chaos decyzyjny, ale wkrótce podsumujemy sposób budowania tych szpitali. W czasie pandemii pewnie nie było ku temu możliwości, bo wirus szalał, a ludzie umierali i chorowali. Pamiętamy jednak wszyscy te horrendalne dziesiątki milionów złotych, które płynęły przez szpitale nazywane narodowe czy tymczasowe. Mam niedobrą wiadomość dla ministra Dworczyka. Teraz sprawdzimy, w jaki sposób przepłynęły przez te placówki dziesiątki milionów złotych, kto w jaki sposób je wydawał i kto wykonywał zlecenia. Sprawdzimy też dlaczego przez cały okres pandemii, przez Szpital Narodowy przewinęło się zaledwie 1800 pacjentów (…). Czasem tyle osób leży jednocześnie w dużym szpitalu w Polsce (…). Sprawdzimy dlaczego propaganda zastąpiła to, żeby pomóc realnie lekarzom, którzy borykali się od miesięcy z pacjentami na respiratorach. Ratownikom, z karetek, którzy jeździli na sygnale od szpitala do szpitala, nie mogąc położyć pacjenta, a w tym czasie szpital tymczasowy stał pusty. To wszystko sprawdzimy i policzymy - zapowiedział w programie "Newsroom WP" Arłukowicz. Jego zdaniem, po pandemii przychodzi czas rozliczeń wszystkich tych, którzy tą pandemią zarządzali.

Krótkie pytanie medyczne i proszę Rozwiń

Transkrypcja:

Krótkie pytanie medyczne i proszę o jak najkrótszą wypowiedź. Bo służby medyczne w Hiszpanii zgodziły się na to, aby szczepić szczepionką firmy Pfizer osoby poniżej 60. roku życia, które przyjęły pierwszą dawkę preparatu AstraZeneca. Pytanie czy panu podoba się ten pomysł i czy pan rekomendowałby wprowadzenie też takich rozwiązań w Polsce? Każda informacja, która powoduje uelastycznienie szczepień, która powoduje to, że większa liczba ludzi się zaszczepi, która pozwoli nabywać odporność szybciej, jest informacją bardzo dobrą. Wszystkie te informacje muszą być weryfikowane przez Europejską Agencję Leków, czyli instrukcję europejską, która poprzez grono swoich ekspertów zatwierdza takie czy inne rozwiązania medyczne. Jeśli takie sygnały się pojawiają, to tylko dobra informacja, bo pokażę, że można ten system uelastycznić. Dlatego że jeśli będzie można do szczepienia szczepionką innej firmy i eksperci nie będą widzieli przeciwwskazań, a będą widzieli dobre tego efekty, to pozwoli szybciej zaszczepić ludzi. A najważniejszym zadaniem dla Polski, Europy i świata jest zaszczepić wszystkich nas, dlatego że czeka nas być może kolejna fala pandemii i musimy być po prostu do niej przygotowani. Nie tylko formułą szczepień, ale przygotowanych systemów ochrony zdrowia, o czym też mówi Unia Europejska, między innymi w postaci sieci białych szpitali, czyli szpitali przygotowanych na leczenie na przykład raka u ludzi w czasie pandemii, którzy dotychczas dostęp mieli mocno utrudniony. Mówi pan o tej kolejnej fali, czwartej fali pandemii koronawirusa. Mówią o tym także inni specjaliści. Tymczasem dzisiaj Michał Dworczyk poinformował o tym, że szpitale tymczasowe covidowe będą wygaszane. Pytanie do pana czy pana zdaniem to jest dobry pomysł, aby robić to na tym etapie epidemii? Wie pani, to jest po prostu chaos decyzyjny, ale my podsumujemy sposób budowania tych szpitali. W czasie pandemii pewnie nie było ku temu możliwości, bo wirus szalał, ludzie chorowali, umierali - pamiętamy wszyscy te horrendalne dziesiątki milionów złotych, które płynęły przez szpitale między innymi te nazywane narodowym czy tymczasowymi. Więc mam też niedobrą wiadomość dla ministra Dworczyka - teraz sprawdzimy, w jaki sposób przepłynęły przez te szpitale dziesiątki milionów złotych, kto i w jaki sposób je wydawał, kto wykonywał zlecenia i dlaczego jest tak, że w szpitalu tymczasowym przewinęło się pacjentów 1800 przez cały okres pandemii, a wydane miliony złotych, gdzie 1800 pacjentów czasem leży jednocześnie w dużym szpitalu, w jednym szpitalu w Polsce, a tam się przewinął przez cały okres pandemii. Sprawdzimy dlaczego propaganda zastąpiła to, żeby pomóc realnie lekarzom, którzy borykali się od miesięcy z pacjentami na respiratorach, z ratownikami z karetek, którzy jeździli na sygnale po mieście od szpitala do szpitala, nie mogąc położyć pacjenta, a szpital tymczasowy stał pusty. To wszystko sprawdzimy, policzymy, przedstawimy. Panie ministrze, mówi pan "sprawdzimy", to trochę brzmi jak groźba, czy tylko taka delikatna obietnica pod adresem rządzących? Nie, to żadna groźba. Zawsze przychodzi czas sprawdzenia tego, czy środki publiczne są wydawane w sposób prawidłowy. I tak podkreślam, w pandemii nie był to dobry czas, żeby zajmować się wyliczaniem precyzyjnym kto, dlaczego i po co. Zaś po pandemii przychodzi czas rozliczeń wszystkich tych, którzy pandemią zarządzali. Nie tylko tych, którzy szpitale tymczasowe budowali - mówię o wykorzystaniu tej bazy. Ale dlaczego te szpitale nie stały się prawdziwym realnym zapleczem pomocy dla lekarzy, którzy walczyli codziennie o życie i zdrowie pacjentów. Panie ministrze, a Marian Banaś i jego NIK... Dlaczego pacjenci umierali w karetce, a nie mogli być przeniesieni do szpitala tymczasowego? To trzeba wyjaśnić. Panie mistrze, Marian Banaś i NIK i jego raporty pomogą w wyjaśnianiu tych spraw? Wie pani, patrzę na to z pewnym uśmiechem i dystansem, bo Banaś staje się ostoja praworządności i demokracji w Polsce, co jest dość kuriozalną sytuacją. Ale tak naprawdę Banaś w tej chwili wydaje się - mówię to w wielkim cudzysłowie z przymrużeniem oka i z uśmiechem, podkreślmy to bardzo wyraźnie - ostatnią ostoją instytucji państwa, które broni się przed partyjnymi wpływami, mackami Nowogrodzkiej.
d3v7ry8
d3v7ry8
Więcej tematów