Były europoseł PO niewinny. Sąd oczyszcza go z ostatniego zarzutu
- Po tylu latach nie zrobiło to na mnie wrażenia. Czułem się już po prostu zmęczony - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Lisek. Polityk po 9 latach został uniewinniony przez Sąd Okręgowy w Gdańsku.
- Te zarzuty od początku były absurdalne. Swoją działalność zaczynałem od zera, a prokuratura uważała że działałem na szkodę firmy - przyznaje w rozmowie z WP Lisek. - Cieszę się, że po wnikliwym zbadaniu sprawy uznano, że jestem niewinny - przyznaje.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Śledztwo ws. nadużyć
Postępowanie przeciwko Liskowi toczyło się od 2010 roku. Prokuratura zarzucała mu niegospodarność w spółce Campus, której prezesem był w latach 2002-2005. Po wyborach do Sejmu w 2005 roku odszedł z władz zarządu firmy. Rok później Campus złożył wniosek o upadłość. Śledczy twierdzili, że zrobiono to zbyt późno, a spółkę narażono na straty.
Koszalińscy śledczy badali także wątek dwóch umów zawartych przez Campus i Stowarzyszenie Kart Młodzieżowych, którymi kierował Lisek. Na ich mocy Stowarzyszenie pożyczyło Campusowi 1,9 mln zł - jedna umowa pożyczki opiewała na 400 tys. zł, druga na 1,5 mln zł. Prokuraturzy postawili Liskowi w sumie 4 zarzuty związane z m.in. nadużyciami gospodarczymi oraz podawaniem nierzetelnych danych w księgach rachunkowych. Na ławie oskarżonych zasiadły wtedy jeszcze 3 inne osoby ze spółki.
Kiedy zarzuty były formułowane, Lisek był jeszcze europosłem z ramienia Platformy Obywatelskiej. Sam wystąpił do eurodeputowanych z wnioskiem o zrzeczenie się immunitetu. Zaprzeczał także jakimkolwiek podejrzeniom o niegospodarności w spółce.
Finał sprawy
W lutym 2014 roku sąd w Gdańsku nieprawomocnie skazał Liska na 2,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata za przestępstwa gospodarcze. Europoseł złożył apelację od tego wyroku, zrezygnował także z ponownego startu do Parlamentu Europejskiego. Po trzech latach gdański wymiar sprawiedliwości oddalił trzy zarzuty wobec Liska, a werdykt potwierdził Sąd Apelacyjny. Z ostatniego zarzutu uniewinniono go w czwartek.
- Najprzyjemniejszy moment po ogłoszeniu uniewinnienia był wtedy, kiedy odezwali się do mnie przyjaciele. Radek Sikorski (były minister spraw zagranicznych) dzwonił chyba jako pierwszy - przyznał Lisek. - Najbardziej cieszyło mnie ich zapewnienie, że nigdy nie wierzyly w te zarzuty - dodał były europoseł.
Dopytywany o swój powrót do polityki, nie udziela jednoznacznej deklaracji. - Nie myślę jeszcze o powrocie do polityki. Człowiek po tylu latach wypada z obiegu, a życie nie znosi próżni. Jakoś sobie w życiu radzę - stwierdził Lisek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl