"Niewiarygodny postęp". Mentzen komentuje wyniki
"Jeżeli zaś porównamy naszą obecną sytuację z tą, w której byliśmy przez ostatnie 20 lat, to postęp jest wręcz niewiarygodny i przez prawie nikogo nieprzewidywany jeszcze 6 czy 7 lat temu" - napisał w sieci lider Konfederacji Sławomir Mentzen. Jeszcze podczas wieczoru wyborczego mówił o osobistej porażce.
17.10.2023 | aktual.: 17.10.2023 21:29
W nowym Sejmie znajdzie się 18 posłów Konfederacji. Obecnie reprezentuje ją 11 posłów. Partia Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka liczyła jednak na więcej. W wyborach zajęła piąte miejsce, choć przez kilka miesięcy była w sondażach trzecia i miała poparcie przekraczające 15 proc.
Od porażki do postępu. Mentzen zmienia narrację
Niedzielne badania exit poll wskazywały na wynik 6,2 proc. Sławomir Mentzen podczas wieczoru wyborczego nie krył goryczy.
- Ostateczne wyniki mogą się jeszcze trochę zmienić, ale nie ma co ukrywać, że wiele się nie zmienią i że ponieśliśmy porażkę. Mieliśmy wywrócić ten stolik, a wszystko wskazuje na to, że się nie udało - mówił w niedzielę Sławomir Mentzen.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostateczne wyniki wyborów są nieco lepsze dla Konfederacji, która zanotowała poparcie na poziomie 7,16 proc. We wtorek Sławomir Mentzen określił mianem postępu zwiększenie stanu posiadania w Sejmie. Lider partii otrzymał 101 269 głosów i zadebiutuje w Sejmie. Na serwisie X (dawnym Twitterze) podziękował wyborcom.
"Poprawiliśmy wyraźnie wynik sprzed czterech lat. Po raz pierwszy od wejścia Polski do UE, nowa partia utrzymała się w Sejmie. Co więcej, zwiększyliśmy swój stan posiadania i to przy rekordowej frekwencji. Patrząc z tej perspektywy, jest to oczywiście sukces. Jeżeli zaś porównamy naszą obecną sytuację z tą, w której byliśmy przez ostatnie 20 lat, to postęp jest wręcz niewiarygodny i przez prawie nikogo nieprzewidywany jeszcze 6 czy 7 lat temu" - napisał Sławomir Mentzen.
Polityk przyznaje jednak, że mogło być lepiej oraz, że popełniono błędy w kampanii.
"Musimy je teraz przeanalizować, wyciągnąć wnioski, tak, żeby następnym razem było znacznie lepiej. Mądrzy ludzie mówią, że zanim zacznie się zmieniać świat, trzeba posprzątać swój pokój. I tym właśnie zamierzam się najpierw zająć" - przyznał Mentzen.
Mentzen: to jest porażka; przegrali Polacy
"Różni politycy mówią mi, że nie powinienem się przyznawać do porażki. I może mają z punktu widzenia polityki rację. Ale ja nie jestem politykiem, więc mogę pozwolić sobie na mówienie prawdy. Nie dowieźliśmy wyniku, który powinniśmy byli dowieźć" - dodał.
"Mieliśmy mieć dwucyfrowy wynik i 40 posłów. Mamy 7,16% i 18 posłów. Za mało, żeby zablokować powstanie rządu Donalda Tuska. Nie wywróciliśmy stolika. To jest porażka. Przegrali przede wszystkim Polacy" - skomentował.
Polityk ostrzegł również przed przyszłym rządem, w składzie którego mogą być Donald Tusk i Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Tusk już zdążył wycofać się z przyrzeczenia, że od razu po wyborach odblokuje KPO a Kosiniak-Kamysz z propozycji dobrowolnego ZUS dla przedsiębiorców. Mówiłem, że tak będzie. Młodsi wyborcy nie pamiętają rządów tego duetu, więc mogą być zaskoczeni" - stwierdził Mentzen.