"Tchórze, pasożyty, zdrajcy". Rosjanom wskazano nowego wroga

Władze Rosji postanowiły zarzucić sieć na Rosjan, którzy uciekli za granicę przed mobilizacją i podjęciem walki na wojnie w Ukrainie. Zapłacą 30 proc. podatku od zarobionego zdalnie w Rosji wynagrodzenia, a nowa ustawa rosyjskiego parlamentu ma uznać ich za zdrajców i zagranicznych agentów.

Była paniczna ucieczka z Rosji. Teraz będzie zemsta Putina
Była paniczna ucieczka z Rosji. Teraz będzie zemsta Putina
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu Agency
Tomasz Molga

01.01.2023 | aktual.: 01.01.2023 10:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Każdy mieszkaniec Rosji zadaje pytanie: co dalej stanie się z tymi haniebnymi ludźmi? W jaki sposób ich sumienie pozwoli im żyć w pokoju w innych krajach - i czy w ogóle mają sumienie? Podjąłem jasną decyzję, zainicjuję ustawę uznającą te pasożyty za obcych agentów! Przestańcie tolerować takie szumowiny - zapowiedział w mediach Nikołaj Brykin, rosyjski deputowany do Dumy z partii Jedna Rosja.

Z kolei Dmitrij Miedwiediew, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji, powiedział, że Rosjan, którzy opuścili kraj, należy uznać za "wrogów społeczeństwa". Należy im na zawsze zakazać wjazdu do Rosji, a także pozbawić możliwości zarobkowania w Rosji. Jego zdaniem, mogliby wrócić dopiero po wykazaniu "publicznej skruchy", a w niektórych przypadkach "tylko na mocy amnestii lub ułaskawienia".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosjanom wskazano nowego wroga

Te słowa politycy adresują do Rosjan, którzy uciekli z kraju tuż po ogłoszonej 21 września tzw. częściowej mobilizacji. Według szacunków zachodnich mediów mogło to być 500-700 tys. młodych mężczyzn. Tylko Gruzja przyjęła 100 tys. osób - wynika z oficjalnych danych władz tego kraju.

- Takie słowa dowodzą, że jednak w Rosji pogłębia się kryzys demograficzny. Straszenie to nie przypadek, niedawno minister obrony Siergiej Szojgu ogłosił, że chce mieć 1,5-milionową armię. Tymczasem wśród młodszych roczników brakuje mężczyzn, którzy mogliby wziąć udział w wojnie - komentuje w rozmowie z WP dr hab. Krzysztof Żęgota. Przypomina, że w ramach mobilizacji do armii wcielono 200-300 tys. ludzi, ale nieoficjalne źródła rosyjskie, jak MediaZona, donoszą o zwerbowaniu 492 tys. rezerwistów.

- Pierwotny plan, aby zdobyć Kijów z armią liczącą 200 tys., legł w gruzach. Władze Rosji są świadome, że wojna na wyniszczenie Ukrainy będzie długotrwała i przy wysokich stratach potrzeba do niej znacznie więcej ludzi - mówi dalej dr hab. Krzysztof Żęgota z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, który zajmuje się polityką bezpieczeństwa Rosji.

- Będą wszelkimi sposobami nakłaniać uciekinierów do powrotu. Dlatego w Rosji padają pomysły, aby blokować pracę zdalną z zagranicy. Mówi się także, iż Turcja nie będzie legalizować pobytu Rosjan w swoim kraju, dłuższych niż sześć miesięcy - dodaje.

Wojna w Ukrainie. Prognoza wydarzeń na 2023 rok

Pytany o prognozę wydarzeń związanych z wojną w Ukrainie, ocenia, że w w 2023 roku nie oczekuje przełomu politycznego w Rosji. - Działania otoczenia Putina wskazują, że wojna będzie długa, a potencjalne duże straty są akceptowane. Rosję nadal stać na prowadzenie wojny w sensie zasobów ludzkich. Z kolei Ukraina deklaruje wolę odbicia wszystkich okupowanych terenów łącznie z Krymem i Donbasem. Obie strony przygotowują ofensywy zimą lub wiosną i to jest sytuacja patowa, która może rozciągnąć się na lata - podsumowuje rozmówca WP.

Fala rosyjskich uciekinierów to m.in. informatycy, menedżerowie i kreatywni profesjonaliści. Ich było stać na zorganizowanie wyjazdu za granicę - oszacował w listopadzie Wasilij Astrow z Instytutu Międzynarodowych Studiów Ekonomicznych w Wiedniu. Emigranci w ciągu kilku miesięcy urządzili sobie życie poza Rosją. Wielu z nich pracuje zdalnie dla swoich rosyjskich pracodawców. Jak gdyby nigdy nic, co miesiąc dostają na konto wypłatę.

W to "wygodne życie" chce uderzyć księgowy Putina, czyli minister finansów Anton Siłuanow. Zapowiedział, że pracujący za granicą Rosjanie będą otrzymywać wynagrodzenie, z którego potrącony zostanie 30-procentowy podatek dochodowy. Jak tłumaczył, przy wyjeździe dłuższym niż 6 miesięcy, jako zagraniczni rezydenci stracą prawo do normalnej stawki PIT, wynoszącej 13 proc.

Przypomnijmy, że 5 grudnia minister obrony Siergiej Szojgu ogłosił, że konieczne jest "utworzenie nowego zgrupowania wojsk w północno-zachodniej Rosji w związku z członkostwem Finlandii i Szwecji w NATO". Podczas narady sztabu przekazał, że liczebność rosyjskiej armii powinna wzrosnąć do 1,5 mln żołnierzy (wzrost o 30 proc.). Przy czym 695 tysięcy mają stanowić żołnierze kontraktowi. Z kolei wiosenny i jesienny pobór do zasadniczej służby wojskowej dostarczy rosyjskiej armii łącznie 300 tys. rekrutów rocznie.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także