Była marszałek Senatu Honorową Obywatelką Torunia? Jest sprzeciw feministek
Toruńskie środowiska feministyczne są oburzone planami miejskiej rady, która w czwartek ma głosować nad przyznaniem Honorowego Obywatelstwa Torunia byłej marszałek Senatu Alicji Grześkowiak. Mają jej sporo do zarzucenia. Szef rady miasta broni jednak tej kandydatury i ujawnia kulisy jej wyboru.
Temat kilka dni temu nagłośniła toruńska "Gazeta Wyborcza", wskazując, że przewodniczący Rady Miasta Torunia Łukasz Walkusz zaproponował w porządku obrad, by Grześkowiak otrzymała honorowe obywatelstwo podczas najbliższej sesji.
Grześkowiak jest związana z Toruniem od lat. Skończyła tam studia prawnicze, była adwokatem i naukowcem, zyskała tytuł doktora habilitowanego. Od 1980 r. działała w "Solidarności", a po zmianie władzy przez cztery pierwsze kadencje senatorem, jednocześnie wykładając na UMK w Toruniu. W latach 1997-2001 sprawowała urząd marszałka Senatu. Potem wycofała się z życia politycznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Janowski o kulisach programu "Jaka to melodia", zwolnieniach w PnŚ i swoich marzeniach.
Jedna z jej głośniejszych publikacji naukowych została poświęcona ochronie prawnej nienarodzonych dzieci. W jej CV można znaleźć również informację, że uzyskała tytuł Damy Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego w Jerozolimie oraz że weszła w skład zarządu Papieskiej Akademii Życia.
Na sesji będzie gorąco
Czwartkowa sesja w Toruniu może być jednak napięta. Swoją obecność zapowiedziała Anna Lamers, znana w mieście działaczka społeczna i feministka. Zamierza zamanifestować swój sprzeciw i najprawdopodobniej nie będzie sama.
- Pomijając już sam fakt, że Polki m.in. za sprawą tej pani nie mają w swoim kraju praw człowieka - bo za takie jest postrzegany dostęp do legalnej aborcji, a ona była głosem tych sprzeciwu wobec aborcji - to uważam ją za kobietę nienawiści. W Toruniu słynie z tego, że była konfliktowa. Poza tym promowała ojca Rydzyka i ideę czegoś, co ja określam "czarnym katolicyzmem", niemiłosiernej strony tej wiary. W Toruniu zarówno ona, jak i Anna Sobecka od dawna były kojarzone z Rydzykiem - komentuje Anna Lamers w rozmowie z Wirtualną Polską.
I pyta: - Jak to jest możliwe, że szef rady miasta z Koalicji Obywatelskiej zgłasza taki pomysł? Ale pozostaje jeszcze kwestia tego, czy radni to przegłosują, więc nie wszystko stracone.
Petycja i sprzeciw feministek
Nasza rozmówczyni jest współautorką internetowej petycji w tej sprawie. Napisała ją wspólnie z Katarzyną Krynicką-Szroeder. Obie panie twierdzą, że Grześkowiak, mimo że wywodzi się z "Solidarności", to podążyła w mocno konserwatywny nurt tego ruchu, podczas gdy ich zdaniem lepiej wyróżnić inne działaczki dawnej toruńskiej "Solidarności", np. Krystynę Kutę czy Krystynę Sienkiewicz.
Autorki zwróciły też uwagę na inny fakt, czyli niedawną zmianę władzy w Toruniu. Bo o ile poprzedni prezydent Michał Zaleski był uważany za prokatolickiego, promował Toruń jako "miasto Kopernika i Jana Pawła II" i współrządził w radzie wspólnie z PO i PiS (do niedawna w radzie opozycji nie było, więc partyjnie nie miał się kto postawić), to ostatnio całą pulę w wyborach w Toruniu zgarnęła KO.
"Zmiana władzy na szczeblu miejskim miała zagwarantować zmianę wartości, pod którymi Toruń jest promowany w kraju i na świecie (...). Tymczasem nie dość, że obietnica ta nie jest wypełniana, okazuje się, że nie ma nawet woli wśród członków zwycięskiego ugrupowania, czyli Koalicji Obywatelskiej, by o prawa kobiet się upominać. (…) W mieście, w którym KO zdobyła zdecydowaną większość, to sami członkowie KO wychodzą z inicjatywą uhonorowania osoby, która jest ogólnopolskim symbolem działań zwróconych przeciwko prawom i zdrowiu kobiet" - czytamy w treści petycji.
Dodano, że "stanowisko senatora Rzeczpospolitej Polskiej pani Alicja Grześkowiak uzyskała w znacznej mierze dzięki poparciu Radia Maryja, które jednocześnie jawnie dyskryminowało pozostałych kandydatów", a "pani Grześkowiak sama często promowała działalność Radia Maryja i jego założyciela, Tadeusza Rydzyka" - czytamy w komunikacie.
Swoje stanowisko w tej sprawie na Facebooku opublikowała również Toruńska Brygada Feministyczna, posiadająca silną pozycję w mieście Kopernika (i Jana Pawła II). Jej członkinie nie zgadzają się nawet na rozpatrywanie kandydatury Alicji Grześkowiak podczas obrad rady.
W treści ich stanowiska czytamy: "Pani Grześkowiak - nazywana matką boską karną, otrzymała ten pseudonim nie bez przyczyny. To osoba, która dążyła w swoich działaniach do karania kobiet za aborcję (...) Dość nagradzania osób i ustawiania na piedestale tych, którzy w jawny sposób przyczyniają się do wyrządzania krzywd wobec kobiet! Dość odznaczeń dla osób o skrajnych poglądach, pełnych nienawiści i działających na rzecz ograniczenia wolności kobietom".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Toruń chce nadać trzy honorowe obywatelstwa
W rozmowie z WP przewodniczący Łukasz Walkusz wyjaśnia, że tzw. kapituła honorowych wyróżnień Rady Miasta Torunia zaproponowała, by uhonorować trzy osoby związane z "Solidarnością" lat 80. oraz początkami III RP, nie tylko Alicję Grześkowiak. W sprawie każdej z nich będzie więc głosowana oddzielna uchwała. Dwie pozostałe to profesor Stanisław Dembiński (w latach 1981-1982 rektor UMK i senator pierwszej kadencji) oraz Jan Wyrowiński (parlamentarzysta kilku kadencji, były wiceprzewodniczący Senatu i były szef PO w Toruniu).
- Takie tytuły należy nadawać w konsensusie, przynajmniej my w Toruniu mamy taką tradycję. Obrady kapituły co do zasady są tajne, dopóki nie osiągniemy konsensusu, jednak chciałbym wyjaśnić, że to nie ja byłem pomysłodawcą kandydatury pani Grześkowiak. Ale oczywiście uzgodnienie dotyczące tych trzech osób przyjęliśmy wspólnie - komentuje Łukasz Walkusz.
I dodaje: - Pani marszałek oczywiście ma zadeklarowane poglądy na temat aborcji, nie sądzę natomiast, by pomagała w jakikolwiek sposób w budowie tzw. imperium ojca Rydzyka. Pani marszałek nie jest aktywna w życiu politycznym od ponad 20 lat, a to ważne, ponieważ mamy w Toruniu zasadę, że nie nadajemy obywatelstwa osobom czynnym zawodowo i politycznie. Uznaliśmy, że te trzy osoby, które są już w podeszłym wieku, zasługują na takie docenienie. Być może, ze względu na ich wiek, to ostatni moment, żeby je w ten sposób uhonorować.
Od 1989 r. Toruń wyróżnił honorowym obywatelstwem 11 osób, w tym trzy osoby duchowne. Ostatni raz takie wyróżnienie przyznano w 2016 r. astronomowi Janowi Hanaszowi.
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski