Stado byków na wolności. Od tygodnia próbują je wyłapać
33 byki z jednego z gospodarstw w powiecie nyskim uciekły w ubiegłym tygodniu. Większość udało się już odłowić, ale na wolności pozostało 11 zwierząt. W powiecie prudnickim, do którego przeniosły się zwierzęta, działa sztab kryzysowy. Leśnicy apelują, by nie wchodzić do lasu.
Pierwsze sygnały o wałęsających się bykach mięsnej rasy limousine dotarły do policji w ubiegłym tygodniu. Jak się okazało, z jednego z gospodarstw w powiecie nyskim uciekły 33 byki. W powiecie prudnickim, do którego przeniosły się zwierzęta, zorganizowano sztab kryzysowy. Stado przemieszcza głównie polami i lasami.
- Ze względu na przebywanie obecnie stada na terenie leśnym (Las Niemysłowicki), wprowadzono kolejny scenariusz działania, służby kontynuują zabezpieczenie lasu - informuje Starostwo Powiatowe w Prudniku. - Ponownie apelujemy do mieszkańców o rozwagę i nie wchodzenie do lasu, gdyż powoduje to płoszenie i przemieszczanie się zwierząt, a stała lokalizacja zwierząt zdecydowanie zwiększa szansę na sukces - dodają urzędnicy.
Plan zwabienia zwierząt z powrotem do hodowli okazał się nieskuteczny, choć łowczy zastosowali zabieg "z jałówką w rui". Próbowani podać też zwierzętom środek usypiający, jednak strzykawki nie trafiły do celu.
Byki są płochliwe
- Na szczęście byki są spokojne. Skubią sobie trawę, nie wychodzą na drogę. Jednak musimy pamiętać, że są to ogromne zwierzęta i zaniepokojone, czy przestraszone, mogą być przyczyną prawdziwego nieszczęścia. Stąd apel o informowanie nas w przypadku spotkania któregoś z tych zwierząt i nieprowokowanie do zachowań agresywnych - mówił w ubiegłym tygodniu st. asp. Andrzej Spyrka z policji w Prudniku.
To nie jest pierwszy przypadek ucieczki przedstawicieli tej rasy w powiecie nyskim. W 2018 roku z transportu do rzeźni uciekła krowa. Zwierzę ukrywało się przed ludźmi na jednej z wysp na pobliskim Jeziorze Nyskim. Krowa została odkupiona od właściciela przez ówczesnego starostę i miała trafić do powiatowego ośrodka dla emerytowanych koni, jednak nie wytrzymała stresu, padła w czasie transportu.
Źródło: polsatnews/PAP/WP