Bush zjadł ramadanową kolację

Korzystając z okazji usprawiedliwiał kontynuowanie operacji wojskowych w Afganistanie podczas muzułmańskiego miesiąca postu wolą przyspieszenia powrotu pokoju w tym kraju.

Doceniam wasze poparcie dla celów naszej walki z terroryzmem. Tego wieczora kampania ta jest kontynuowana w Afganistanie, by naród afgański mógł jak najprędzej odzyskać pokój - powiedział prezydent. Terroryści są wyzbyci wiary, a zło nie ma świętego dnia - dodał.

Bush, po którego prawej stronie zasiadał ambasador Arabii Saudyjskiej książę Bandar, a po lewej sekretarz stanu Colin Powell, podkreślił, że w Stanach Zjednoczonych żyją miliony muzułmanów.

Wcześniej w Pokoju Wschodnim Białego Domu ambasadorowie odbyli swoje wieczorne modły.

Ramadan, święty dla ponad miliarda muzułmanów na całym świecie miesiąc postu, rozpoczął się w ubiegły piątek lub sobotę, zależnie od pojawienia się księżyca w nowiu w różnych częściach globu.

Zaproszenie ambasadorów na świąteczną kolację Biały Dom określił jako gest prezydenta, który chce w ten sposób podkreślić, że wojna w Afganistanie nie jest wojną z muzułmanami.

Jesteśmy narodem wielu wyznań - powiedział Bush dziennikarzom przed kolacją, która jest elementem szerokiej kampanii prowadzonej przez administrację USA. Jej celem jest złagodzenie krytycznych opinii, dotyczących nalotów na Afganistan, których Waszyngton nie przerwał, mimo rozpoczęcia się ramadanu.

Jak powiedział rzecznik Białego Domu Ari Fleischer, będzie to pierwsza ramadanowa kolacja w Białym Domu z udziałem prezydenta USA. Administracja Billa Clintona zorganizowała podobną, ale w budynku Departamentu Stanu. Fleischer poinformował, że podczas kolacji prezydent zamierza wypowiedzieć się na temat znaczenia wiary i tradycji. Podkreśli, jak ważny jest ramadan i wagę szacunku dla wszystkich - dodał rzecznik. (aka, ck)