Bush: rozmawialiśmy z Kaczyńskim jak przyjaciele
Mówiliśmy o sprawie tarczy, o sytuacji z naszym rosyjskim partnerem, mówiliśmy o sytuacji w Iranie i Kosowie - powiedział prezydent Lech Kaczyński po rozmowach z Georgem Bushem w rezydencji na Helu. Rozmowy przedłużyły się o ponad godzinę.
08.06.2007 | aktual.: 09.06.2007 04:22
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/amerykanski-prezydent-na-helu-6038708500714625g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/amerykanski-prezydent-na-helu-6038708500714625g )
Amerykański prezydent z wizytą w Polsce
Prezydent Polski Lech Kaczyński powiedział, że jego spotkanie z prezydentem USA Georgem W. Bushem to wstęp do dalszej rozmowy, która odbędzie się w połowie lipca. Wtedy - jak powiedział Lech Kaczyński - dojdziemy do konkretnych rezultatów. W lipcu prezydent Kaczyński udaje się do USA.
Prezydent Lech Kaczyński mówił o tym, jak istotne jest pokazanie Rosji, że nie przeciwko niej wymierzone są amerykańskie plany budowy tarczy antyrakietowej. Tarcza ma wzmocnić ochronę Europy. Obie strony są całkowicie zgodne, że nie ma jakichkolwiek zamiarów agresywnych. To plan, który ma wzmocnić ochronę Europy przed niebezpieczeństwami, które wynikają z tego, że nie wszystkie kraje obecnego świata są odpowiedzialne - podkreślił Lech Kaczyński. Jak dodał, nie ma na myśli Rosji.
George W. Bush podziękował za zaproszenie do Juraty. Odnosząc się do sytuacji międzynarodowej podziękował również za wysłanie polskich żołnierzy do Iraku i Afganistanu. Doceniam wasze zaangażowanie - mówił Bush. - Rozmawialiśmy tak jak rozmawiają przyjaciele - dodał.
Amerykański prezydent oświadczył, że w sprawie tarczy antyrakietowej zostanie wynegocjowane uczciwe porozumienie, które zwiększy bezpieczeństwo Polski i Europy. Przypomniał, że powołana zostanie grupa robocza, która będzie miała na celu ustalenie różnic w stanowiskach obu państw.
Amerykański przywódca komplementował polskiego prezydenta. Łączy nas to samo marzenie, by wolność wszędzie zapanowała. Dziękuję za pana przywództwo. Jest to wspaniały moment w historii pańskiego kraju - podkreślił Bush.
Już po wylocie amerykańskiego prezydenta Lech Kaczyński powtórnie zorganizował konferencję. Powtórzył, że rozmowa była bardzo szczera, ale to właśnie powoduje, że nie o wszystkim może opowiedzieć. Jego zdaniem atmosfera była niezwykle dobra. Tym razem dziennikarze mieli możliwość zadania pytań; prezydent nie chciał jednak odpowiedzieć, czego będziemy oczekiwać od Amerykanów w zamian za zgodę na budowę tarczy.
Polska jest zainteresowana tarczą, znamy też miejsce, gdzie to ma być, chociaż w tej chwili nie będziemy go ujawniać oficjalnie - powiedział prezydent. Jak dodał, Amerykanie wiedzą o co chodzi.
Pytany o propozycję Rosji dotyczącą rozmieszczenia elementów amerykańskiego systemu antyrakietowego w Azerbejdżanie, L.Kaczyński odparł, że prezydent Bush powiedział, że ta propozycja została złożona i wyjaśnił wszystkie okoliczności z tym związane. Jak dodał, 18 czerwca będzie rozmawiał m.in. na ten temat z prezydentem Azerbejdżanu - Ilhamem Alijewem. Prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował w czwartek Stanom Zjednoczonym wspólne wykorzystanie stacji radarowej w Azerbejdżanie jako ochrony przeciwko irańskim rakietom. Oferta ta miałaby zastąpić planowane przez USA rozmieszczenie elementów globalnej tarczy antyrakietowej w Europie Środkowej.
Pytany, czy dla Polski jest problemem, że Stany Zjednoczone równoległe prowadzą negocjacje w sprawie tarczy z jednej strony z Polską i Czechami, a z drugiej z Rosją, L.Kaczyński powiedział: myślę, że to się nie kłóci.
Polska, jeżeli chodzi o naszego rosyjskiego partnera, z którym chcemy być w jak najlepszych stosunkach, oczekuje tylko jednego, żebyśmy byli pewni, że my nie jesteśmy na liście tych krajów, gdzie miałby nastąpić powrót wpływów, tymi czy innymi metodami - nie chodzi tu oczywiście o metody tak otwarte jak w 1989 roku. To jest nasze jedyne wymaganie - zaznaczył.
Prezydent zadeklarował, że Polska zamierza zachować suwerenność jeżeli chodzi o naszą produkcję paliw, o dostarczenie do Polski paliw i o inne sektory o charakterze strategicznym.
Poinformował, że w rozmowie z Bushem mówili też o sprawach energetyki. Wyrażono zrozumienie dla naszej oceny sytuacji pod tym względem i roli jaką w polityce różnych państw odgrywa polityka energetyczna zarówno ze względu na środki jakie mogą kumulować jak i ze względu na uzyskiwanie wpływów politycznych - powiedział.
Rozmowy Lecha Kaczyńskiego i George'a Busha rozpoczęły się o godzinie 17. Najpierw były to konsultacje w wąskim gronie, a następnie odbył się lunch z udziałem po sześciu doradców obu głów państw. Głównym tematem wizyty Busha w Polsce są plany rozmieszczenia na jej terytorium elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Prezydenci zapewne rozmawiali również o kwestii bezpieczeństwa energetycznego oraz obecności i bezpieczeństwie żołnierzy w Iraku i Afganistanie.
Rozmowy były prowadzone w dość nieformalnej atmosferze. Obaj prezydenci byli bez krawatów. W spotkaniu polskiemu prezydentowi towarzyszył jego pies terier szkocki - Tytus. Psy tej samej rasy ma Bush.
Lech Kaczyński przyjął prezydenta Busha na parterze jednej z willi. To pomieszczenie z tarasem, z którego jest widok na morze i na molo. W jednej z części tego pomieszczenia znajduje się stół na 16 osób, przy którym odbywały się rozmowy w szerszym gronie.
Natomiast za ścianką jest kanapa i dwa fotele - tam doszło do rozmów w formule 1+1, czyli prezydenci z osobami towarzyszącymi. Z polskiej strony uczestniczyli w nich Lech Kaczyński i Elżbieta Jakubiak. Ze strony amerykańskiej - George Bush oraz Steve Hadley. Spotkanie w szerszym gronie było lunchem, na którym zostały podane specjały polskiej kuchni. Amerykańscy goście skosztowali tatara z łososia, gryczanych blinów jako przystawek, czerwonego barszczu oraz jagnięciny i kompozycji z polskich ryb. Na deser został podany sorbet z owocami. Serwowane były dwa rodzaje win: Chablis Premiere Crue, rocznik 2005 oraz Ripassa, rocznik 2003.
Gdy prezydenci rozmawiali, Maria Kaczyńska i Laura Bush spacerowały po plaży. Na nieplanowany spacer po rozmowach udali się także obaj prezydenci.
Przed spacerem po molo nastąpiła wymiana prezentów. Lech Kaczyński ofiarował prezydentowi USA miecz Marynarki Wojennej, figurki z ćmielowskiej porcelany przedstawiające teriery szkockie oraz ręcznie zdobione kaszubskim haftem serwetki.
Srebrną szkatułkę z wygrawerowanym orłem amerykańskim - symbolem siły i wolności otrzymał z kolei od prezydenta USA George'a W. Busha prezydent Lech Kaczyński. Maria Kaczyńska dostała zaś od Laury Bush zbiór poezji XIX-wiecznego poety Walta Whitmana w skórzanej oprawie.
Wymiana prezentów była jednym z ostatnich punktów piątkowej, kilkugodzinnej wizyty amerykańskiego przywódcy w nadmorskiej rezydencji polskiego prezydenta na Helu. Atmosfera tej części spotkania była rodzinna; uczestniczyła w niej także wnuczka polskiej pary prezydenckiej - kilkuletnia Ewa.
Państwo Bushowie przywieźli także prezent - ręcznie wyszywany lniany obrus - dla matki prezydenta Kaczyńskiego - Jadwigi z okazji urodzin.
Po krótkiej, trzygodzinnej wizycie, George Bush wyleciał do Włoch - kolejnego kraju na trasie europejskiej podróży. Amerykański prezydent przyleciał do Europy w poniedziałek - swą wizytę na kontynencie rozpoczął od Czech, następnie uczestniczył w niemieckim Heiligendamm w szczycie państw G8.