Burza wokół podręczników szkolnych. Zalewska odbija piłeczkę: szkoły nie zgłaszały kuratorom żadnych problemów
Brak podręczników dla uczniów, zwolnienia nauczycieli, chaos w szkolnictwie?. Anna Zalewska uspokaja, że nic takiego się nie dzieje. - Mam nadzieję, że są to przypadki jednostkowe. Proszę, żeby Polacy dzwonili do ministerstwa, jeśli są problemy. Będziemy interweniować - zapowiedziała minister edukacji. Wyjaśniamy, o co całe zamieszanie.
05.09.2017 | aktual.: 05.09.2017 09:35
Minister Zalewska była gościem programu "1 na 1" w TVN24. Powiedziała, że "kuratorzy spotykali się z dyrektorami i żadnych uwag nie było". - Brakowi podręczników winni są dyrektorzy szkół - odparła.
- Jest okazja, byśmy zdementowali ten język, który funkcjonuje od kilku miesięcy: bałagan, chaos, brak przygotowania. Do 31 marca ze wszystkimi samorządowcami dokonaliśmy przekształcenia szkół. Mamy zbudowaną sieć - stwierdziła Zalewska.
Dodała, że "kuratorzy byli z rodzicami, nauczycielami, również z samorządowcami". - Policzyliśmy pieniądze i rzetelnie je wypłacamy na m.in. przekształcenia. 14 lutego podpisaliśmy podstawę programową do szkoły podstawowej. Wydawcy w tamtym tygodniu zorganizowali konferencję, podręczniki są. W tej chwili na bieżąco monitorujemy sytuację - wyjaśniła.
Minister prosi o telefon
Szefowa resortu zapowiedziała, że jeśli istnieją problemy, to prosi o telefon do ministerstwa. Dlatego, aby ułatwić kontakt, przypominamy, że ministerstwo mieści się przy al. J. Ch. Szucha 25 w Warszawie.
A numer telefonu to (22) 34 74 100. Z kolei resortowa infolinia MEN dotycząca edukacji jest dostępna pod numerem: 222 500 120.
Zalewska: zdementujmy stwierdzenie, że nauczyciel uczy z podręcznika
- Zdementujmy wreszcie stwierdzenie, że nauczyciel uczy przede wszystkim z podręcznika, że dziecko uczy się z podręcznika. Nauczyciel realizuje podstawy programowe, czyli zestaw kilkudziesięciu problemów, do których buduje program - mówiła.
Z kolei szef ZNP Sławomir Broniarz uważa, że reforma Zalewskiej jest zła. W wyniku zmian pracę straciło ponad 9,7 tys. nauczycieli. - Broniarz nie jest w stanie właściwie niczego policzyć. Tym bardziej, że wprowadza państwa w błąd - wyjaśniła.
- Przekształcenia to 10 tys. miejsc pracy. To jest zapisane w prawie oświatowym. Przekształcenia generują dodatkowe miejsca pracy. W wyniku przekształcenia w tym roku powstanie 1800 dodatkowych oddziałów czyli klas. To ponad 3600 dodatkowych miejsc pracy. Oprócz tego w systemie pojawia się jedna dodatkowa godzina. To 1100 miejsc pracy. W następnym roku to 1500 dodatkowych oddziałów i 4 godziny, czyli 4400 miejsc pracy. To prawie 10 tys. - wyliczyła.
W szkołach brakuje podręczników. Rzeczniczka MEN: nie mamy takich sygnałów
Jednak problem w edukacji jest olbrzymi. Mimo, że rok szkolny dopiero co się rozpoczął, to wielu uczniów nie otrzymało i w najbliższych dniach nie otrzyma podręczników.
Ministerstwo edukacji w rozmowie z WP uspokaja: "nie mamy sygnałów o braku podręczników w szkołach, dyrektorzy mieli czas od marca, by złożyć zamówienia w wydawnictwach i to do nich należy kierować pytania".
Niepokojące sygnały WP dostaje również od samych rodziców. - Wychowawca powiedział nam, że podręczników nie ma i nie wiadomo, kiedy będą dostępne - relacjonuje matka dziecka, które uczęszcza do szkoły podstawowej pod Warszawą.
Dodaje, że "na radzie pedagogicznej poinformowano nauczycieli, że ‘podręczniki się drukują”’. "Syn dostał 5 książek, a resztę otrzyma w bliżej nieokreślonym czasie. Do tego lekcje od 8.00 i od 10.00 SUPER reforma" - pisze na Twitterze zdenerwowana matka 11-latka.
Rewolucyjny początek roku szkolnego. ZNP protestuje
Reforma Zalewskiej nie podoba się wielu osobom. W poniedziałek, 4 września, przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej, odbyła się akcja protestacyjna wymierzona w zmiany polskiego systemu edukacji. W inicjatywie udział wzięli nauczyciele, przedstawiciele organizacji pozarządowych oraz uczniowie i ich rodzice.
Na miejscu była nasza reporterka, Nina Harbuz. Zobaczcie jej relację.