Kłopoty Gajewskiej. Jest postępowanie
Nie milkną echa wokół nieścisłości związanych z majątkiem małżeństwa posłów Koalicji Obywatelskiej Arkadiusza Myrchy i Kingi Gajewskiej. - Z tego co wiem, zostało wszczęte postępowanie sprawdzające w przypadku poseł Gajewskiej - powiedział na antenie Radia Zet Adam Bodnar. Myrcha jest jednym z zastępców ministra sprawiedliwości.
Bodnar wyraził nadzieję, że "minister Myrcha wyjaśni sytuację". - Rozmawiałem z Arkadiuszem Myrchą. Jako poseł mieszkający i pochodzący z okręgu toruńskiego, ma prawo do tego dodatku - przekonywał minister.
Prowadząca Beata Lubecka zauważyła, że Myrcha jest zameldowany w Warszawie. -Tak, ale rozumiem, że decyduje ta kwestia, gdzie mieszka i skąd kandyduje - odparł Bodnar.
- Nie wiem, czy w przypadku poseł Kingi Gajewskiej prokuratura już podjęła działania, ale z tego co wiem, zostało wszczęte postępowanie sprawdzajcie. Zobaczymy, do czego doprowadzi - podkreślił szef resortu sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Bezczelne!". Kaczyński wyszedł z sali. Od razu wypalił w stronę Tuska
Kontrowersjie wokół Myrchy i Gajewskiej
7 października Kinga Gajewska uzupełniła rejestr korzyści, czyli opis zarobków czy darowizn, jakie poseł dostaje poza pełnieniem swojego mandatu. Z rejestru wynika, że w ramach darowizny otrzymała od rodziców dom w budowie o powierzchni 166 metrów kwadratowych.
Jak ustalili dziennikarze WP Gajewska - zgodnie z przepisami - powinna zgłosić ten fakt do rejestru korzyści prowadzonego przez marszałka Sejmu w ciągu 30 dni. Dokonała tego zgłoszenia jednak dopiero po upływie 392 dni. Złamała tym sejmowe przepisy.
W rozmowie z Wirtualną Polską Gajewska powiedziała, że w domu, który buduje z mężem, wciąż trwają prace wykończeniowe. Pojawiajace się w mediach artykuły dotyczące tej sprawy określiła jako "próbę zaszczucia jej rodziny".
Posłanka stwierdziła również, że nie złamała prawa, ponieważ dom wykazała w oświadczeniu majątkowym, które złożyła na początku kadencji.
Źródło: Radio Zet/PAP