Bułgaria: nie płacą, ale na Zaduszki prąd mają
W romskich dzielnicach Płowdiwu, drugiego co do wielkości miasta Bułgarii, które od kilku dni było sceną protestów i ekscesów, zapanował spokój. Powodem buntu było wyłączenie prądu, ponieważ tysiące romskich rodzin od lat nie płacą rachunków za energię elektryczną.
W nocy z środy na czwartek w Płowdiwie, Romowie podpalili stare opony w centrum miasta i obrzucili kamieniami przejeżdżający grecki autobus. W czwartek uspokoiło się, gdyż czterem romskim dzielnicom tego miasta włączono tymczasowo prąd. Jest to wynik kompromisu, jaki osiągnięto po spotkaniu posłów rządzącej większości z zarządcą obwodowym i kierownictwem miejscowego zakładu energetycznego.
Powodem ustępstw są święta - prawosławni Romowie obchodzą Zaduszki, a wyznający islam, których w tych dzielnicach jest większość, przez trzy dni świętują Kurban Bajram. Ze swej strony, Romowie zapewniają, że w ciągu tych czterech dni postarają się zebrać pieniądze wystawiając skarbonkę na datki.
Uzgodnionym wcześniej warunkiem włączenia prądu jest zapłacenie przez mieszkańców tych dzielnic chociaż jednej dziesiątej należności za energię elektryczną za styczeń. Zasilanie ma być przy tym włączane co kilka godzin, proporcjonalnie do wielkości regulowanych długów. Łączna kwota zaległych należności romskich dzielnic wobec zakładu energetycznego sięga trzech milionów dolarów. Podobny problem występuje także w innych miastach Bułgarii. (an)