Bułgaria: 170 byłych agentów specsłużb kandyduje do parlamentu
Bułgarska komisja lustracyjna ustaliła, że wśród kandydatów startujących w wyborach parlamentarnych 17 czerwca jest 170 współpracowników tajnych służb komunistycznych.
01.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Na opublikowanej w piątek liście byłych agentów i etatowych pracowników służb specjalnych i wywiadu wojskowego komisja, która badała przeszłość około 5100 kandydatów, umieściła tylko 78 nazwisk, ponieważ tylko w sprawie tych osób istniały bezsporne dowody.
Na liście znaleźli się m.in. były sekretarz i wiceminister z MSW, dwóch byłych szefów wywiadu po 1990 r., członkowie Związku Sił Patriotycznych i Oficerów Rezerwy "Obrona", o którym wiadomo, że zrzesza byłych etatowych pracowników wywiadu. Większość jednak to nieetatowi współpracownicy. W sprawie 21 osób nie ma niezbitych dowodów, że byli agentami, a akt 71 osób brakuje - stwierdza komisja.
W raporcie komisji zawarte są dane o przedstawicielach 18 partii i koalicji spośród 50 startujących w wyborach.
Według ustawy lustracyjnej partie mogą w ciągu 10 dni wycofać z list byłych agentów i zastąpić ich innymi osobami, lecz nie są do tego zobowiązane. Ustawa ma wyłącznie moralny wymiar i nie zakazuje wyboru byłych agentów do parlamentu. Ich nazwiska mają być wywieszone w miejscach publicznych w okręgach, w których kandydują, żeby ich przeszłość była znana wyborcom. (ajg)