Budżet UE. PiS chce weta Polski. A Gowin twierdzi, że kompromis jest możliwy
Wicepremier Jarosław Gowin na konferencji w Brukseli przekonywał, że możliwy jest kompromis ws. budżetu UE. "Nawet jeżeli nie w formie otwarcia na nowo dyskusji nad kształtem tego rozporządzenia, to w postaci wiążących deklaracji interpretacyjnych" - stwierdził Gowin cytowany przez PAP.
Polska i Węgry sprzeciwiają się, by w budżecie UE środki były powiązane z praworządnością i grożą wetem. Wciąż trwają negocjacje na najwyższym szczeblu. Weto oznaczałoby utratę dla Polski 64 mld euro w ciągu trzech lat.
Według informacji Wirtualnej Polski, rząd nie zawaha się zawetować budżetu UE, jeśli unijni decydenci nie zrobią kroku wstecz w sprawie oceny stanu praworządności w krajach członkowskich. Liderzy koalicji rządzącej w Polsce przyjęli wspólne stanowisko w tej sprawie. Ale na naradzie w centrali PiS doszło do "spięcia" podczas dyskusji o ewentualnym wecie.
Mimo tego, że politycy PiS chcą weta, a Zbigniew Ziobro jednoznacznie się go domaga, z obozu władzy dochodzą sprzeczne sygnały w sprawie powiązania budżetu z praworządnością.
Podczas rozmów z unijnymi komisarzami w czwartek, Jarosław Gowin starał się wytłumaczyć, dlaczego Polska wnosi zastrzeżenia do mechanizmu warunkowości. Przestawiał też argumenty, które miałyby dotyczyć kompromisu - informuje PAP.
Gowin uważa, że prowizorium budżetowe byłoby dla Polski i innych krajów UE czymś niekorzystnym wbrew niektórym głosom w polskiej debacie publicznej.
- Uważam, że w interesie wszystkich Europejczyków jest znalezienie dobrego kompromisu.Taki kompromis jest możliwy nawet jeżeli nie w formie otwarcia na nowo dyskusji nad kształtem tego rozporządzenia, to w postaci wiążących deklaracji interpretacyjnych - stwierdził Jarosław Gowin. I podkreślił, że ma nadzieję, iż porozumienie zostanie osiągnięte.
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że ewentualne weto nie tylko uruchomi w sposób automatyczny procedurę prowizorium budżetowego, ale może też uruchomić, co moi rozmówcy nazywali planem B, planem, o którym mówią bardzo niechętnie, a którego całkowicie nie wykluczają, czyli jakąś formę współpracy między 25 pozostałymi państwami unijnymi - powiedział Gowin cytowany przez PAP.