Budżet UE. Kaczyński zablokował antyunijną konferencję Ziobry. Jednak nie na długo
Tegoroczne unijne negocjacje budżetowe wywołują wiele emocji. Po raz kolejny stawkę chciał pobić Zbigniew Ziobro - jednak, jak informuje "Gazeta Wyborcza", minister sprawiedliwości miał zostać spacyfikowany przez Jarosława Kaczyńskiego. Lider PiS miał zablokować konferencję prasową lidera Solidarnej Polski. Konferencja jednak znów została zapowiedziana.
03.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 17:19
Artykuł aktualizowany.
Zbigniew Ziobro w czwartkowe popołudnie planował organizację konferencji prasowej na której - jak podaje "Gazeta Wyborcza" - miał skrytykować Holandię, która przyjęła niedawno uchwałę w swoim parlamencie, zobowiązującą rząd Marka Ruttego do postawienia Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości UE za naruszenie praworządności.
Plany te jednak pokrzyżował Jarosław Kaczyński, który - według doniesień "GW" - zablokował medialny występ lidera Solidarnej Polski.
Informacji "Gazety Wyborczej" zaprzeczyło w czwartek o godz. 18 Ministerstwo Sprawiedliwości. "W związku z pojawiającymi się w mediach nieprawdziwymi informacjami, Ministerstwo Sprawiedliwości oświadcza, że minister Zbigniew Ziobro nie planował dzisiaj żadnej konferencji prasowej" - napisano w komunikacie.
Zupełnie inaczej sprawę przedstawiają politycy formacji Ziobry. - Nasz pracownik nie sprawdził, że w czwartek o godzinie 13 też jest inna konferencja, dlatego naszą przełożyliśmy (...). Nasz głos na pewno wybrzmi - zapewniał jeden z polityków Solidarnej Polski.
I rzeczywiście, jak informuje PAP, konferencja prasowa Solidarnej Polski odbędzie się w piątek w samo południe. Wezmą w niej udział udział wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski, wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba oraz poseł Dariusz Olszewski.
Politycy SP, bez udziału Zbigniewa Ziobry, mają na niej przedstawić raport dotyczący "Łamania praworządności przez Holandię - nadużycia podatkowe".
Przypomnijmy, że Zbigniew Ziobro od początku sporu z Unią Europejską w sprawie praworządności stoi w kontrze do Brukseli, twierdząc że Polska nie ma problemu z jej przestrzeganiem. Lider Solidarnej Polski domaga się też twardego weta podczas przyszłotygodniowych negocjacji w Brukseli, jeśli w budżecie pojawi się zapis o powiązaniu wypłat środków unijnych z przestrzeganiem reguły praworządności.
W przyszłym tygodniu unijni liderzy zbierają się na szczycie w Brukseli, aby uzgodnić unijny fundusz na najbliższe lata. Polska i Węgry od kilkunastu dni przekonują, że zawetują porozumienie, jeśli pojawi się w nim zapis o przestrzeganiu praworządności.
Jak wyliczył RMF FM, na tym ruchu Warszawa ma stracić potężną sumę pieniędzy. Weto oznaczać będzie "stratę 64 mld euro z Fundusz Odbudowy oraz obcięcie płatności w 2021 roku do nawet 9 mld euro z funduszu spójności (Warszawa w przyszłym roku powinna otrzymać 13 mld euro)" - donosi rozgłośnia.