Budynek rosyjskich służb w ogniu. Potężny dym nad siedzibą FSB

W rosyjskim Rostowie nad Donem pojawił się ogień w lokalnej siedzibie Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Według świadków tuż przed pożarem w okolicy było słychać serię wybuchów. To kolejny z serii pożarów w Rosji. Najnowsze doniesienia mówią o tym, że zginęła co najmniej jedna osoba, a dwie są ranne.

Budynek rosyjskich służb w ogniu. Potężny dym nad siedzibą FSB
Budynek rosyjskich służb w ogniu. Potężny dym nad siedzibą FSB
Źródło zdjęć: © Twitter
Maciej Zubel

Na dostępnych w sieci nagraniach widać słup czarnego dymu unoszący się nad kompleksem FSB oraz płonący dach na jednym z budynków, który wchodzi w jego skład.

Agencja Reutera publikuje kadry, na których widać słup gęstego czarnego dymu unoszącego się w powietrze w gęsto zabudowanej części miasta. Służby ratownicze poinformowały, że najpierw doszło do wybuchu, a potem pożaru, który objął 880 m kw.

Rosyjskie służby nie informują na razie, co było przyczyną pojawienia się ognia. Nie wiadomo też, czy mają z nim związek wcześniejsze doniesienia o wybuchach w okolicy. Niewykluczone, że w efekcie pożaru eksplodowała amunicja zmagazynowana w siedzibie Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Rostów nad Donem leży około 120 kilometrów od granicy z Ukrainą. Pojawiły się więc podejrzenia, że za atakiem mogą stać ukraińskie służby. Przed taką interpretacją przestrzegła na Twitterze dziennikarka, była rzeczniczka prasowa Wołodymyra Zełenskiego Julia Mendel.

"Nie należy spieszyć się z oskarżaniem Ukrainy. Może to być prowokacja lub efekt wewnętrznej walki politycznej. Rosyjskie służby nieustannie walczą o wpływy" - napisała.

 Seria pożarów w Rosji

Od początku wojny w Ukrainie nie ma dnia, by w Rosji nie dochodziło do groźnego incydentu.

Na początku marca pożar wybuchł w podmoskiewskim zakładzie Moskoks. W ogniu miał stanąć jeden z budynków należących do firmy. Ogromne płomienie były widziane z wielu kilometrów. Według oficjalnych przekazów w zdarzeniu nikt nie został ranny.

Z kolei 22 lutego lokalne media i mieszkańcy Krasnojarska w Rosji donosili o potężnym pożarze, który wybuchł na prawym brzegu miasta. W budynku który stanął w ogniu znajdowało się pięć firm, magazyny oraz centra sportowe. Ewakuowano 10 osób.

Również w lutym w jednej miejscowości w ciągu zaledwie dwóch dni zarejestrowano aż pięć pożarów. W sieci pojawiły się nagrania, które ukazują skalę szalejącego żywiołu.

W Rosji podpalono też co najmniej kilkanaście wojskowych komend uzupełnień i jednostek wojskowych. Atakowane są również budynki Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) oraz Gwardii Narodowej (Rosgwardii).

Źródło: NEXTA

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w Ukrainierosjapożar
Wybrane dla Ciebie