Budanow ujawnia szczegóły ataku na Sumy. Rośnie liczba ofiar
Przynajmniej 31 osoby zabite i 83 ranne - to najświeższy bilans rosyjskiego ataku na Sumy. Największą grupę wśród zabitych stanowią pasażerowie trolejbusu. Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu HUR ujawnił, że atak został przeprowadzony przy użyciu dwóch rakiet Iskander.
"Kolejna zbrodnia wojenna Rosji - atak rakietowy na Sumy, zabójstwo ukraińskich cywilów. Wielu poszło do kościoła w Niedzielę Palmową, niektórzy wrócili do domów po nabożeństwie. Kolejny dowód bezbożności obrzydliwej, przeklętej Moskwy" - wskazał Budanow.
Szef ukraińskiego wywiadu HUR zaznaczył przy tym, że Rosjanie uderzyli w miasto dwoma rakietami Iskander z ładunkami kasetowymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie wpadli podczas akcji. Decyzja mogła być tylko jedna
Atak na Sumy. Rośnie liczba ofiar
Jednocześnie ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych informuje, że liczba ofiar wzrosła do 31. Kolejne 83 osoby odniosły rany. Wśród zabitych są dzieci.
Sprawę skomentował Wołodymyr Zełenski, który wezwał Zachód do reakcji. "Świat musi zareagować stanowczo. Stany Zjednoczone, Europa, wszyscy na świecie, którzy chcą zakończenia tej wojny i tych zabójstw" - czytamy we wpisie w serwisie X.
"Rosja chce dokładnie takiego terroru i przeciąga tę wojnę. Bez nacisku na Rosję pokój jest niemożliwy. Rozmowy nigdy nie powstrzymały rakiet balistycznych i bomb lotniczych. Potrzebna jest postawa wobec Rosji, na jaką zasługuje terrorysta. Dziękuję wszystkim, którzy stoją po stronie Ukrainy i pomagają nam bronić życia" - dodał Zełenski.