Budanow podaje szczegóły. Wtedy Koreańczycy trafią na front
Tysiące żołnierzy z Korei Płn. przygotowuje się do wojny po stronie Rosji - powiedział w czwartek prezydent Ukrainy. Więcej szczegółów na ten temat podał szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR). - Pierwsza grupa licząca 2600 żołnierzy uda się do Kurska - powiedział Kyryło Budanow.
- Obecnie we wschodniej Rosji szkoli się prawie 11 tys. północnokoreańskich żołnierzy piechoty, którzy będą walczyć w Ukrainie - powiedział gen. broni Kyryło Budanow w czwartek po południu portalowi The War Zone.
Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) wskazał ponadto potencjalną datę, kiedy północnokoreańscy żołnierze osiągną gotowość bojową i zostaną przerzuceni w rejon prowadzonych działań wojennych. - Będą gotowi do walki w Ukrainie 1 listopada - wskazał w rozmowie z The War Zone.
Budanow określił także wielkość kontyngentu i docelowy odcinek frontu, w którym żołnierze Kim Dzong Una mają operować. - Oddziały północnokoreańskie będą korzystać z rosyjskiego sprzętu i amunicji. Pierwsza grupa licząca 2600 żołnierzy uda się do Kurska, gdzie Ukraina ustanowiła silnie broniony przyczółek. Nie jest jasne, dokąd udadzą się pozostałe oddziały północnokoreańskie - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie bezkarni. "Na forum ONZ ten temat nie był podnoszony"
Zełenski przedstawił informacje w Brukseli
Komentarz Budanow padł raptem kilka godzin po tym, gdy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w Brukseli, że około 10 tys. żołnierzy Korei Północnej przygotowuje się do walki z jego krajem w imieniu Rosji.
Dzień wcześniej zastępca sekretarza stanu USA Kurt Campbell powiedział w Seulu, że Waszyngton i jego sojusznicy są zaniepokojeni militarnym wsparciem Korei Północnej dla wojny Rosji w Ukrainie. Dyplomata nie mógł jednak potwierdzić twierdzeń Ukrainy, że północnokoreańscy żołnierze zostali wysłani, aby walczyć po stronie Moskwy.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski