Brytyjska policja zidentyfikowała zamachowca z Londynu. ISIS przyznaje się do ataku
Media na Wyspach informują, że brytyjskiej policji udało się zidentyfikować zamachowca, który podłożył ładunek wybuchowy w londyńskim metrze. W wyniku eksplozji ranne zostały 22 osoby. Odpowiedzialność za atak wzięło na siebie tzw. Państwo Islamskie.
15.09.2017 | aktual.: 15.09.2017 21:16
Jako pierwszy o zidentyfikowaniu zamachowca poinformował na swoim profilu dziennikarz telewizji Sky News. Powołując się na źródła w służbach bezpieczeństwa stwierdził, że udało się to dzięki nagraniom z kamer monitoringu.
Policja na razie nie potwierdziła tej informacji.
Wieczorem do odpowiedzialności za zamach przyznało sie tzw. Państwo Islamskie. W komunikacie przekazanym przez agencję Amaq poinformowano, że atk przeprowadziła "jednostka związana z ISIS".
Zobacz także
Premier Wielkiej Brytanii Theresa May stwierdziła po posiedzeniu sztabu kryzysowego COBRA, że atak terrorystyczny na pociąg londyńskiego metra był "tchórzliwy". Szefowa rządu przyznała, że ładunek "miał wyrządzić znaczące szkody".
- Nasze myśli są z dotkniętymi tym zdarzeniem - powiedziała May.
May poinformowała także, że narodowy poziom zagrożenia terrorystycznego został utrzymany na czwartym poziomie w pięciostopniowej skali, co oznacza, że kolejne zamachy terrorystyczne są "bardzo możliwe". - Ludzie powinni normalnie prowadzić swoje życie, ale pozostać czujni - dodała.
Zobacz także
Premier, która w przeszłości była również ministrem spraw wewnętrznych, odniosła się także do uwagi amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, który napisał na Twitterze, że sprawca był "w zasięgu wzroku" Scotland Yardu.
- Myślę, że nigdy nie jest pomocne, aby ktokolwiek spekulował na temat trwającego śledztwa. Tak jak powiedziałam, policja i służby bezpieczeństwa pracują nad ustaleniem pełnych okoliczności tego tchórzliwego ataku - oznajmiła May.
Rano improwizowany ładunek wybuchowy z zapalnikiem czasowym eksplodował w wagonie londyńskiego metra na stacji Parsons Green w zachodnim Londynie. 22 osoby zostały lekko ranne; nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
W pobliżu stacji Parsons Green wciąż pracuja służby. Ewakuowano nawet mieszkańców pobliskich domów. Ma to związek z usuwaniem resztek improwizowanej bomby. Policjanci obawiają się, że materiał wybuchowy, którego użyto do jego konstrukcji może być niestabilny, co grozi kolejną eksplozją.