Brytyjscy emeryci wybierają Polskę. Brexit i drożyzna zmuszają do emigracji
Rosnące koszty życia i problemy spowodowane z brexitem powodują, że Brytyjczycy coraz częściej szukają na emeryturę innego miejsca niż ojczyzna. Wśród najpopularniejszych kierunków wyjazdów mieszkańców Wysp Brytyjskich jest Polska. Przyznają, że w naszym kraju łatwo jest znaleźć zakwaterowanie, poza tym zachwycają się jedzeniem i przyrodą.
Korea Południowa i kraj nad Wisłą należą do miejsc najszybciej zyskujących na popularności wśród brytyjskich seniorów. "Tysiące emerytów opuszczają Wielką Brytanię, aby rozpocząć nowe życie w Polsce" - pisze "Daily Mail". Dziennik przedstawia historie tych, którzy już zmienili miejsce zamieszkania i za te same pieniądze mogą liczyć na "lepszą jakość życia".
58-letnia Marianne Goodman i jej trzy lata starszy mąż Glenn sprzedali swój dom w pobliżu Hartlepool, by przenieść się do nieruchomości położonej w północnej Polsce. Osiedlili się w wiosce położonej niedaleko Malborka. - Znaleźliśmy piękną nieruchomość za 130 tys. funtów ze stawem, stajniami i sadem - powiedziała pani Marianne.
- Zabieram ze sobą nasze dwa psy, koty i fretkę, a chciałabym też trochę kóz i kur. Zawsze marzyłam o mieszkaniu na wsi i uprawianiu własnych warzyw. To będzie trochę jak "Dobre życie" - dodała, nawiązując do popularnego brytyjskiego sitcomu z 1970 roku z Richardem Briersem i Felicity Kendal w rolach głównych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkający kilkaset kilometrów dalej były pracownik brytyjskiej służby zdrowia (NHS) John przyznaje, że "nie mógłby być szczęśliwszy". Mężczyzna opisuje swój dom w północno-zachodniej Polsce jako swoje "szczęśliwe miejsce". - Mieszkałem w Hiszpanii i Londynie, a Polska jest lepsza niż oba te miejsca. Mówiąc prościej, moje życie jest cudowne - przyznał w rozmowie z "Daily Mail".
Z kolei Poznań jako miejsce do życia wybrał Johnny Craiggs. 66-letni były kierowca autobusowy z Newcastle cieszy się kuflem Guinnessa w lokalnym irlandzkim pubie. Swoją polską żonę Grażynę poznał 20 lat temu, a do Poznania przeprowadził się w 2014 r., aby założyć lokal o nazwie English Johnny's. - Oczywiście jest nam o wiele lepiej niż w Wielkiej Brytanii, ale wciąż co jakiś czas wracam na Wyspy, aby zaopatrzyć się w kiełbaski i bekon - przyznał.
Emeryci wybierają Polskę. Mają wiele korzyści
Z raportu Investing Reviews wynika, że od czasu opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię 31 stycznia 2020 roku korzenie w Polsce zapuściło 2213 osób, ubiegających się o brytyjską emeryturę.
- Jedną z korzyści dla Brytyjczyków przechodzących na emeryturę w Polsce jest to, że jest to jeden z krajów, w których brytyjskie emerytury państwowe nadal rosną wraz z inflacją - powiedział właściciel Financial Advice Poland Ross Naylor. - Innym jest fakt, że umowa podatkowa między dwoma krajami wyraźnie reguluje sprawy związane z dochodami pochodzącymi z emerytury.
Jedną z największych atrakcji są niskie koszty utrzymania. - Mieszkałem w małym mieszkaniu w Londynie. Teraz mam wszystko, na co nigdy nie byłoby mnie stać w Wielkiej Brytanii - powiedział mężczyzna, który za 52 tys. funtów kupił dom z tarasem. - Wyjście na posiłek w kraju jest również drogie, a tymczasem tutaj możemy pójść do naszej lokalnej restauracji i dobrze zjeść za około 11-40 funtów. Polskie jedzenie jest pyszne, z niesamowitym mięsem i serami. Można tu również dostać fantastyczne wino, przyzwoita butelka kosztuje około 7 funtów.
- Mój partner jest Polakiem. Początkowo kupiliśmy to miejsce jako dom wakacyjny, ale kiedy osiągnąłem 65 lat, zdecydowaliśmy się przyjechać tu na stałe - powiedział John, który w Anglii pracował w szpitalu Great Ormond Street.
Brytyjscy emeryci w Polsce. Tęsknią tylko za frytkami i bekonem
Były kierowca autobusu Johnny przyznał z kolei: - Jestem dumny z tego, że jestem Brytyjczykiem, ale oczywiście w Polsce żyje się o wiele lepiej niż w Wielkiej Brytanii. Mamy trzy nieruchomości bez hipoteki. Oczywiście jest tu taniej, chociaż robi się coraz drożej, ale brytyjska emerytura jest lepsza. Nie jesteśmy bogaci, ale żyjemy komfortowo - powiedział właściciel English Johnny's. - Mam przyjaciół, żonę, a Poznań jest piękny. Szczerze mówiąc, nie ma wielu rzeczy, za którymi tęsknię, może poza porządnymi frytkami i smażonym jedzeniem.
Marianne i Glenn zdecydowali się przejść na wcześniejszą emeryturę, aby "żyć marzeniami". - Chcemy żyć życiem, na które nas stać, w spokojnej wiosce - powiedziała kobieta, która przez 35 lat pracowała w bankowości. Z kolei jej mąż odkrywa Polskę, podróżując swoim motocyklem. - Przyjeżdżam tu, odkąd skończyłem siedem lat i im więcej jestem w tym kraju, tym bardziej go kocham. Z pewnością jest bardziej przystępny niż Wielka Brytania, poza tym pory roku wyglądają odpowiednio - powiedział Glenn, z kolei jego żona dodała: - Mój dziadek był Polakiem, więc chciałam nawiązać do mojego dziedzictwa. Znaleźliśmy bar, który warzy własne piwo. Myślę, że mój mąż będzie tęsknił za brytyjskim bekonem i kiełbaskami - przyznała.
Jeszcze przed Brexitem Polska była jednym z najpopularniejszych kierunków dla Brytyjczyków. Biorąc pod uwagę lata 2012-2020 Polska zajmuje piąte miejsce pod względem najbardziej rozwijających się kierunków ze wzrostem 214 procent. Liderem zestawienia jest Isle of Man ze wzrostem 984 procent, a Polskę wyprzedzają jeszcze Słowacja (488 proc.), Litwa (309) i Korea Południowa (277), z kolei czołową dziesiątkę zamykają Estonia (190), Gruzja (183), Łotwa (173), Wietnam (155) i Rumunia (148).
- To niesamowite, że ponad milion osób korzysta z brytyjskiej emerytury państwowej żyjąc w odległych i egzotycznych miejscach - powiedział dyrektor generalny Investing Reviews, Simon Jones. - Jeśli przeprowadziłeś się do kraju należącego do Unii Europejskiej, Szwajcarii lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego, twoja emerytura wzrośnie wraz z poziomem brytyjskim. Jeśli mieszkasz gdzieś indziej, może musisz zweryfikować plany. Ważne jest, aby zdawać sobie sprawę z zasad, które mogą mieć wpływ na pobieranie brytyjskiej emerytury za granicą jako rezydent spoza Wielkiej Brytanii.