ŚwiatBrytyjczycy wściekli. Chiny dają Argentynie Falklandy

Brytyjczycy wściekli. Chiny dają Argentynie Falklandy

Wielka Brytania zareagowała ostrym sprzeciwem na postawę Chin, które prawa do własności archipelagu, będącego przedmiotem sporu terytorialnego między Londynem a Buenos Aires, przypisały Argentynie. Doszło do tego podczas spotkania prezydenta Chin, Xi Jinpinga i prezydenta Argentyny, Alberto Fernandeza.

O tę malowniczą okolicę Argentyńczycy toczą od dwóch wieków spór z Brytyjczykami. Chiny uznały w niedzielę prawa Argentyny do archipelagu (Wikimedia Commons)
O tę malowniczą okolicę Argentyńczycy toczą od dwóch wieków spór z Brytyjczykami. Chiny uznały w niedzielę prawa Argentyny do archipelagu (Wikimedia Commons)

Do spotkania doszło pod pretekstem śledzenia przez oficjeli, reprezentujących międzynarodowe rządy, potyczek sportowców zimowych dyscyplin podczas olimpiady w Pekinie. Jak podaje agencja AP, politycy wydali wspólne oświadczenie, w którym Chiny wyraziły "wsparcie dla żądań Argentyny w kwestii uzyskania suwerenności nad Falklandami".

Pekin wyraził nadzieję, że negocjacje w sprawie wysp, znanych również pod nazwą Malwiny, zostaną wkrótce wznowione zgodnie z odpowiednimi rezolucjami ONZ i spór zostanie pokojowo załatwiony. Fernandez zobowiązał się w rewanżu do poparcia roszczeń Chin wobec Tajwanu, który według Pekinu jest nieodłączną częścią państwa chińskiego.

Brytyjczycy wściekli. Chiny ogłosiły prawo Argentyny do Falklandów

Konflikt o te terytoria toczy się już od 1813 roku. Buenos Aires łączy swoje roszczenia z dziedzictwem korony hiszpańskiej. Wielka Brytania twierdzi, że zasiedliła wyspy, zanim w ogóle powstała Argentyna, w latach 60. XVIII wieku.

W XX wieku doszło do wojny między Wielką Brytanią a Argentyną. W kwietniu 1982 roku junta wojskowa Argentyny najechała brytyjskie terytorium zamorskie. Wielka Brytania wysłała siły militarne. W trakcie dwumiesięcznego konfliktu zginęło 649 Argentyńczyków i 255 Brytyjczyków. Argentyna poddała wyspę, ale nie przyznała jej suwerenności.

W referendum w 2013 roku w sprawie statusu politycznego wyspy oddano 99,8 proc. głosów za pozostaniem brytyjskim terytorium zamorskim - większość z 3400 mieszkańców to potomkowie brytyjskich osadników. Opowiadają się za utrzymaniem więzi z Wielką Brytanią.

Jak podaje agencja AP, oświadczenie przedstawiciela chińskiego rządu zirytowało władze w Londynie. "Całkowicie odrzucamy wszelkie pytania dotyczące suwerenności Falklandów. Falklandy są częścią rodziny brytyjskiej i będziemy bronić ich prawa do samostanowienia. Chiny muszą szanować suwerenność Falklandów" - napisała na Twitterze minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (375)