Brytyjczycy panikują: a jeśli wszyscy Polacy wyjadą?!
Według Instytutu Badań Polityki Społecznej około połowa miliona pracowników z krajów UE, którzy zaczęli przyjeżdżać do Wielkiej Brytanii od 2004 r., już wróciła do domu. Brytyjczycy zaczynają się zastanawiać, czy nie zabraknie im siły roboczej, gdy wyjadą wszyscy Polacy.
Firmy brytyjskie skarżą się na brak pracowników. Danny Sriskandarajah, dyrektor działu analiz w Instytucie mówi, że rząd powinien coś w tej kwestii zrobić. Boję się, że politycy nie przewidzieli konsekwencji migracji; jeśli Polacy wyjadą, kto będzie pracował? - mówi wprost ekspert.
Sytuacja może stać się szczególnie trudna w branży budowlanej. Polska potrzebuje specjalistów do budowy infrastruktury na Mistrzostwa Euro 2012. W sytuacji, gdy złoty się wzmacnia w stosunku do funta, co zrobią polscy stolarze i hydraulicy? Firma Polonia Krzysztofa Ruszyczyńskiego straciła po Bożym Narodzeniu 30% z 50 pracowników, którzy postanowili zostać nad Wisłą.
Efekt "polskiego exodusu" może być nawet bardziej widoczny w rolnictwie. Polacy zbierali w Wielkiej Brytanii miliony owoców - gruszek i jabłek. James Simpson, dyrektor ze Scripps Farm, od czterech lat polega w tej kwestii głównie na Polakach. Ale liczba pracowników zmniejszyła się w zeszłym roku o jedną trzecią i z tego powodu firma nie będzie się rozwijać.
Podobny los spotyka firmy sprzedające truskawki - w Kent brakuje emigrantów, więc nie ma kto zbierać owoców. Oczywiście Polacy pracują też w innych branżach. Jedna trzecia pracowników w fabryce Axis Electronics w Berdfordshire to Polacy. Bez nich firma musiałaby otworzyć fabrykę za granicą - przyznaje dyrektor Phil Innes.
"Teraz w Polsce jest więcej możliwości"
30-letni Tomek Prusak przez cztery i pół roku pracował w Londynie i Edynburgu. Pięć lat temu nie widziałem szans dla siebie w Polsce, ale teraz jest coraz więcej możliwości, również dzięki przystąpieniu Polski do UE - mówi. Właśnie zaczyna nową pracę w międzynarodowej firmie komputerowej w Warszawie.
31-letnia Anna Tatulińska, absolwentka zarządzania i marketingu ma dość pracy niani, kelnerki i sprzątaczki w Londynie. Pracowała tam trzy i pół roku. Mój angielski nie był wystarczająco dobry, żebym mogła pracować w moim zawodzie. Zabrakło mi też odwagi, dlatego postanowiłam wrócić - przyznaje. Teraz pracuje w firmie logistycznej w Toruniu.
Sytuacja na polskim rynku pracy jest lepsza niż dwa lata temu - mówi Paweł Kaczmarczyk z Centrum Badań Migracji na Uniwersytecie Warszawskim. Według niego polscy emigranci zatrudniają się głównie w branżach niewymagających wyższego wykształcenia, np. budownictwie czy branży gastronomicznej. A przecież 30% z nich skończyło studia uniwersyteckie.
Dla wielu z nich praca za granicą jest dobra "na krótką metę". Potem zadają sobie pytanie, czy to co robią, odpowiada ich aspiracjom. Dlatego myślę, że wielu z nich wróci do kraju i swoich zawodów - mówi Kaczmarczyk.(ap)