"Przeprawa przez Doniec będzie kluczowa"
Kluczowy, według brytyjskiego resortu obrony, jest teraz 90-kilometrowy centralny sektor rosyjskiego frontu w Donbasie. Oznacza to, że rosyjskie operacje przepraw przez rzeki będą jednymi z najważniejszych czynników, które zadecydują o wyniku wojny w Ukrainie.
"Przez weekend toczyła się zaciekła bitwa wokół Siewierodoniecka. W nadchodzących miesiącach operacje przeprawy przez rzeki będą prawdopodobnie jednym z najważniejszych czynników decydujących o przebiegu wojny" - czytamy w nowym komunikacie brytyjskiego ministerstwa obrony.
Kluczowy, według brytyjskiego resortu, 90-kilometrowy centralny sektor rosyjskiego frontu w Donbasie leży na zachód od rzeki Doniec. "Aby osiągnąć sukces w obecnej fazie operacyjnej ofensywy w Donbasie, Rosja będzie musiała albo przeprowadzić ambitne działania oskrzydlające, albo wykonać szturmowe przeprawy przez rzekę" - podkreślono w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
Brytyjski resort podkreśla, że siłom ukraińskim często udawało się zburzyć mosty przed wycofaniem się. "Rosja miała trudności z zapewnieniem złożonej koordynacji niezbędnej do przeprowadzenia udanych, dużych przepraw przez rzekę pod ostrzałem" - dodano.
Dramatyczna sytuacja na wschodzie
Najcięższe walki w Ukrainie toczą się w stutysięcznym mieście Siewierodonieck w obwodzie ługańskim. Ukraińskie wojsko broni go przed zaciekłymi atakami Rosjan. Sytuacja robi się dramatyczna.
Szef administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj informował w niedzielę 12 czerwca o sytuacji w mieście. Według niego jest ona "skrajnie trudna". Rosjanie zniszczyli drugi most na rzece Doniec, z kolei w zakładach chemicznych Azot chroni się kilkuset mieszkańców.
Zobacz też: O co chodzi Turcji? "Jest szereg niebezpiecznych żądań"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski